Reklama

6 kwietnia po długiej chorobie zmarła Katarzyna Litwiniak, ceniona producentka telewizyjna, a prywatnie pierwsza żona Jacka Rozenka. Ostatnie chwile spędziła w stolicy Kataru, w Doha. Z chorobą nowotworową piersi zmagała się od czterech lat. Początkowo wydawało się, że wygra tę walkę, jednak po chwilowym zwycięstwie rak powrócił. I to ze zdwojoną siłą. Pojawiły się przerzuty na kości...

Reklama

W chorobie dzielnie wspierał ją syn, Adrian Rozenek. 28-latek zorganizował zbiórkę pieniędzy, by pomóc w niezwykle kosztownym leczeniu matki w Monachium. W akcję włączyła się wtedy m.in. Małgorzata Rozenek. Mimo że udało się zebrać potrzebną sumę i rozpocząć leczenie, choroba okazała się zbyt silna.

Miniony rok był dla Adriana Rozenka wyjątkowo trudny. Spadł na niego nie tylko nawrót choroby matki. Przypomnijmy, że niedługo później, w połowie maja, Jacek Rozenek także trafił do szpitala. Okazało się, że były to początki choroby serca, które źle zdiagnozowane doprowadziły do udaru.

Adrian Litwiniak był największym wsparciem dla obojga rodziców w trudnych chwilach.

Moi synowie są wspaniali. Najstarszy, Adrian, przeprowadził mnie przez tę chorobę - mówił Jacek Rozenek w rozmowie z "Faktem". - Dwóch młodszych, Tadeusz i Stanisław, też mi towarzyszyło (...). Dali mi wsparcie, opiekę, troskę. Mają więcej wiary w to, że wyzdrowieję, niż ja sam" - dodał wówczas.

Reklama

Aktorowi na szczęście udało wrócić się do pełni sił. Rodzinie i bliskim Katarzyny Litwiniak składamy serdeczne wyrazy współczucia.

Reklama
Reklama
Reklama