Reklama

Natasza Urbańska niewątpliwie jest osobą, która rozwija swoje pasje i konsekwentnie dąży do celu. Latem ubiegłego roku nagrała własną solową płytę, niedawno hucznie obchodziła 18 lat swojej kariery na deskach teatru, a już wkrótce zobaczymy jej pierwszą kolekcję ubrań.

Reklama

Jednak długoletnia pozycja zawodowa nie pomogła jej w budowaniu własnego wizerunku, przynajmniej w takim stopniu o jakim marzyła. Wręcz przeciwnie - według Nataszy, wszyscy czekają tylko na jej potknięcie, ale na przekór oczekiwaniom złośliwych, gwiazda wciąż będzie się realizować, zarówno zawodowo, jak i prywatnie:

- Media bardzo chętnie rozpisują się o projektach, nazywając nasze sukcesy porażkami. Mam wrażenie, że wszyscy nam kibicują: Żeby im się tylko… nie udało. Zresztą, nie ma o czym gadać. Nauczyłam się z tym żyć i realizuję się wyznała w rozmowie z magazynem „Viva!”.

Jednak Urbańska ma dość ciągłego udowadniania Polakom, że jej kariera coś znaczy. Narzeka na złośliwości, ale też nie traktuje tego zbyt serio, bo jest świadoma własnych umiejętności i jest z siebie dumna. A swoją rolę w „Bitwie Warszawskiej”, którą krytykowali i nagrodzili "Złotym Wężem" uważa za sukces:

- Wspominam tę pracę wspaniale. To była wielka przygoda i ogromny zaszczyt. I nie mam poczucia porażki. Wielu znakomitych aktorów gratulowało mi tej roli, brytyjski krytyk napisał, że jestem Lizą Minneli współczesnego polskiego kina. I tej wersji będę się trzymać!

Słowa krytyki padły też po premierze „Polity”. Mimo, iż widownia pełna była widzów, za każdym razem do Urbańskiej nieustannie docierały głosy, że to totalna klapa. Gwiazda nie ukrywa swojego rozgoryczenia i złości:

- O co chodzi w tym kraju?! Na każdym spektaklu mieliśmy pełną widownię – dwa tysiące miejsc dwa razy dziennie! Spektakl obejrzał Robin de Levita, broadwayowski producent musicalowy, i był pod ogromnym wrażeniem mojej roli. Zachwyciłam kogoś, kto ma na swoim koncie kilka Tony Awards (takie teatralne Oscary). Wiem, że to nie ja powinnam o tym mówić, ale co tam, powiem, skoro inni milczą.

Miejmy nadzieję, że chociaż kolekcja Muses odbije się pozytywnym echem. Zobacz: Urbańska w sukience swojego projektu. Ładna?

Reklama

Tak Natasza próbuje walczyć o uznanie Polaków:

Reklama
Reklama
Reklama