Natalia Jakuła zdradziła szczegóły porodu: "Byłam przerażona. Mój maluszek ważył tylko 2,5 kg"
Natalia Jakuła zdradziła szczegóły porodu: "Byłam przerażona. Mój maluszek ważył tylko 2,5 kg"
1 z 7
Natalia Jakuła zdradziła szczegóły porodu! Partnerka Tomasza Iwana zaledwie dwa tygodnie temu została mamą- na świecie pojawił się wówczas synek pary, Wiktor. Natalia Jakuła w ekspresowym tempie wróciła do świetnej figury i już kilkanaście dni po porodzie pochwaliła się płaskim brzuszkiem. Teraz świeżo upieczona mama zamieściła wpis na swoim blogu, w którym zdradza, jak dokładnie wyglądał jej pobyt w szpitalu i narodziny dziecka. Natalia Jakuła nie ukrywa, że urodziła poprzez cesarskie cięcie.
Niektórzy powiedzą, że cesarskie cięcie to nie poród. Zdecydowanie się nie zgodzę. To trudne, ale najpiękniejsze doświadczenie w moim życiu! Może zwariowałam, ale ja bardzo chciałam cesarkę dla bezpieczeństwa mojego dziecka. Okazało się, że moje obawy i intuicja były słuszne. Miałam kilka wskazań do cesarskiego cięcia, a jak się później okazało, nawet więcej niż myślałam. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i moja Pchełka (ważyła tylko ponad 2,5kg), leży spokojnie obok mnie. Samo cięcie i wydobycie dziecka z brzucha trwa kilka minut. Przygotowanie, czyli zastrzyk znieczulający, też. Bólu nie ma, ale jest nieprzyjemne bujanie i szarpanie, wyobraźnia działa. Moment, gdy leżąc za parawanem słyszysz płacz swojego dziecka, a potem podają Ci go do całowania, jest do zapamiętania na całe życie, wow. Płakałam jak bóbr, a dzielny tatuś nagrywał wszystko:) Maluszka zabrali do mierzenia i mycia, a mnie oczyszczali i zszywali jeszcze z 15 minut- napisała na mamypower.pl
Jak się okazuje pobyt w szpitalu nie należał do najprzyjemniejszych. Co przeraziło Natalię Jakułę? Tego dowiecie się na następnych stronach.
Zobacz także: Anna Lewandowska pochwaliła się zdjęciem topless w ciąży! Trenerka urodzi już za miesiąc
2 z 7
Młoda mama przyznała, że zdecydowała się opłacić położną, która towarzyszyła jej przez całą noc po narodzinach dziecka. Jest jednak coś, co mocno ją przeraziło podczas pobytu w szpitalu.
Byłam przerażona, że codziennie, kilka obcych ludzi przychodzi do Ciebie i z zaskoczenia ciągnie za sutki jak krowę. Sprawdzają pokarm, wiadomo. Niestety jest to bolesne, stresujące i zniechęcające, tym bardziej, że dochodzi do tego Twój mały Ssak, który nie potrafi jeszcze jeść z piersi i rani Ci sutki. Karmienie jest czymś dużo trudniejszym niż myślałam. Psychicznie i fizycznie, mimo, że miałam do pomocy swoją położną i doradcę laktacyjnego ze szpitala. Co znaczy „swoją położną”? Zdecydowałam się wynająć panią do pomocy na pierwszą noc po cesarce, bo jak ja będę wstawać do dziecka? Dostajesz dzidziusia i masz się nim zaopiekować. Położne na dyżurze, niestety, bardzo mało pomagają, bo mają co robić, a wynajęta jest tylko z Tobą i dzieckiem, nawet śpi koło Ciebie- Natalia Jakuła wspomina na swoim blogu.
3 z 7
Przy okazji wpisu na blogu Jakuły pojawiło się kilka fotek ze szpitala. Na jednej widać nawet dokładną godzinę o której narodził się jej syn. Okazuje się, że Wiktor pojawił się na świecie 8 marca o godzinie 9:35.
4 z 7
5 z 7
6 z 7
7 z 7