Reklama

Lada dzień Monika Mrozowska przywita na świecie swoje czwarte dziecko. Wiadomo już, że aktorka spodziewa się synka. Jak się okazuje, o to, czy mały Lucjan będzie zdrowy, gwiazda "Rodziny zastępczej" martwiła się niemal przez całą ciążę...

Reklama

Monika Mrozowska martwiła się o synka!

W rozmowie z magazynem "Party" Mrozowska przyznała, że ciąża w pandemii nie była dla niej zbyt komfortowa. Powód? Bała się o zdrowie swoje i malucha. Monika nie ukrywa, że początkowo wpadła w panikę. Śledziła wszystkie wiadomości i czytała artykuły na temat COVID-19. Szybko zorientowała się jednak, że to bardzo negatywnie wpływa na jej psychikę, więc się od tego odcięła. Aktorka żartuje, że szybciej niż zarażenie koronawirusem groziło jej sfiksowanie w czterech ścianach własnego domu. Dlatego musiała zachować zdrowy rozsądek, a przy tym starać się żyć możliwie normalnie.

Mimo to w drugim trymestrze ciąży pojawiły się komplikacje. Okazało się, że wyniki badań były niejednoznaczne. Istniało ryzyko, że synek gwiazdy nie jest do końca zdrowy....

Przez całą ciążę byłam pod opieką wspaniałego lekarza, dla którego zdrowie psychiczne matki i zdrowie dziecka jest priorytetem. Na każdej wizycie pan doktor uspokajał mnie, że wyniki mogą wyjść raz lepsze, raz gorsze, podobnie jak obraz USG, ale muszę pracować nad tym, żeby bez względu na wszystko zachować spokój. A to bywało trudne. Pomagała mi świadomość, że jestem pod doskonałą opieką – powiedziała "Party" Mrozowska.

Całe szczęście ten trudny czas jest już za nią. Mały Lucjan, którego cała rodzina nazywa pieszczotliwie Lucky Luckiem, pojawi się na świecie już... 19 stycznia. Z racji tego, że była to ciąża podwyższonego ryzyka, chłopiec przyjdzie na świat przez cesarskie cięcie.

Mam 40 lat i świadomość, że będzie to czwarta ciąża, która skończy się cesarskim cięciem. Różne rzeczy mogły się wydarzyć, bo była to ciąża podwyższonego ryzyka, dlatego niemal do samego końca nie chciałam o niej rozmawiać. Całe szczęście po kil ku tygodniach niepewności okazało się, że mój synek jest zdrowy i pięknie się rozwija – uspokaja Mrozowska.

Monika nie tylko martwiła się o zdrowie synka, dodatkowo musiała się jeszcze mierzyć z hejtem w internecie. Gwiazda zdaje sobie sprawę, że wielu ludziom przeszkadza sposób, w jaki wychowuje swoje dzieci i układa sobie życie. Kiedy czyta: „Będzie miała czwarte dziecko z trzecim partnerem”, jest jej bardzo przykro, ale stara się to ignorować i żyć na własnych zasadach. Jak jej to wychodzi?

Nie reaguję impulsywnie, nie rzucam w złości mięsem i nie każę się tym ludziom odczepić, choć może powinnam. Nie rozumiem, dlaczego kobiety ocenia się na każdym kroku. Dlaczego my się ciągle musimy z czegoś tłumaczyć? Jeśli mężczyzna zostawia kobietę z chorym, niepełnosprawnym dzieckiem, żonę dla młodszej kochanki albo dziewczynę w ciąży – jest OK. Facet, który ma piątą żonę, z którą ma kolejne dziecko, też nikogo nie interesuje. A kobieta w takiej sytuacji jest opluwana na każdym kroku. Nie ma na to mojej zgody. Komuś mogą się nie podobać moje życiowe wybory, ale one są moje! Żyję na swoich zasadach i nie zamierzam tego zmieniać – mówi otwarcie aktoka.

Po narodzinach Lucjana Monika Mrozowska chce zwolnić tempo i w pełni poświęcić się synkowi. Nie ukrywa, że przy trojgu poprzednich dzieci nie pozwalała sobie na taki luksus. Czuła się dobrze, więc szybko wracała do zawodowych obowiązków.

Teraz zafunduję sobie 40 dni świętego spokoju i będę je sukcesywnie odhaczać w kalendarzu. Chcę się totalnie dostosować do malucha i jego rytmu. Zobaczymy, na ile mój najmłodszy syn będzie chciał współpracować z mamą. Gdyby się okazało, że jest podobny do pozostałej trójki rodzeństwa, mogłabym spełnić swoje wielkie marzenie na 2021 rok. Chciałabym wynająć kamper i wyjechać z dzieciakami na wycieczkę po Europie – zdradza Mrozowska.

Trzymamy kciuki, że uda jej się spełnić to marzenia!

Cały wywiad z Moniką Mrozowską przeczytasz w nowym "Party".

Czwarte dziecko Moniki Mrozowskiej - synek Lucjan, pojawi się na świecie 19 stycznia!

Instagram

Monika Mrozowska ma już troje dzieci: dwie córki Karolinę i Jagodę oraz syna Józka.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama