W najnowszym numerze "Party" Modowy sąd nie zostawił suchej nitki na stroju Nataszy Urbańskiej, który miała na sobie podczas telewizyjnego show.

Joanna:
Rozumiem, że to strój sceniczny i na więcej można sobie pozwolić. Widzę jednak worek a w nim kilka mało przyjemnych niespodzianek. Za długie białe spodnie, chyba trochę źle odszyte, bo kompletnie się nie układają. Urzekł cie pomarańczowy wodospad, który lekko zgubił kierunek spadania?

Reklama

Karolina: Proszę cię… Może bardziej urzekłaby mnie historia odszycia tego „kompletu”, niż samo na niego patrzenie. Jak to jest możliwe, że taka piękna i zgrabna kobieta wygląda jak włóczykij? Brakuje jej jeszcze wielkich butów Chaplina i melonika. Scenicznie rzeczywiście.

Joanna: Zestawienie ubarwia fryzura, która stała się kontrapunktem do pomarańczowego wodospadu, lekko zwichrowana nonszalancją fryzjera. Jakie to przemyślane! Wychodzą także buty… Człap, człap… Ups, krok za krokiem i spodnie znalazły się pod podeszwą.

Karolina: Podziwiamy umiejętność poruszania się w tym czymś. Było ciężko, ale się udało. Hurraaaaaa!

Reklama

Zgadzacie się z oceną Karoliny Malinowskiej i Joanny Horodyńskiej?

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama