Reklama

Maryla Rodowicz w jednym z ostatnich wywiadów zaszokowała wyznaniem na temat tego, że była molestowana seksualnie. Wzbudziło to ogromne poruszenie, a artystka zapewniała, że nigdy nie próbowała robić kariery przez łóżko. Zobacz: Szok! Rodowicz była molestowana: Czułam się wyróżniona, że ten mężczyzna, taki ważny, się do mnie dobierał

Reklama

Teraz w najnowszym wywiadzie dla "Show" przyznała, że kilka razy zaprzepaściła szansę na wielką karierę. Dwa razy miała okazję osiągnąć ogromny sukces w Hollywood, ale ostatecznie do tego nie doszło przez pewne zdarzenia, o których opowiedziała w rozmowie. Jedną z takich szans przekreśliły wakacje w Wałpuszu:

Tak było. Poznałam znanego fryzjera gwiazd Vidala Sassoona. Zaprosił naszą trzyosobową ekipę na obiad i prosił, żebym została na kolację, bo wieczorem organizował party dla całego Hollywood. Obiecał, że nas pozna z kim trzeba. Powiedziałam, że mam samolot, bo jadę na wczasy do Wałpusza. Tam był drewniany domek, który stał na cegłach. W kranie zimna woda. Ale miałam ten domek wykupiony, więc musiałam zabrać dzieci na wakacje. No i odrzuciłam szansę na karierę.

Druga sytuacja miała miejsce w nieco innych okolicznościach:

Z kolei na festiwalu w Hollywood pewien dyrektor firmy fonograficznej zapytał, czy mam ze sobą demo. Był zachwycony moim głosem. Oczywiście nie miałam, ale obiecałam, że mu prześlę. Kiedy już byłam w Polsce, wynajęłam studio, nagrałam demo z angielskimi wersjami swoich hitów i mu to wysłałam. Okazało się, że on tam już nie pracuje.

Być może dzisiaj Maryla Rodowicz znana byłaby na całym świecie.

Zobacz na Polki.pl: Rarytasy Maryli Rodowicz

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama