Maryla Rodowicz: „Moja córka miała depresję. Nie odzywała się do mnie!”
Artystka szczerze o relacji z córką
Bycie gwiazdą nie chroni od zwykłych, ludzkich cierpień. Wie o tym dobrze Maryla Rodowicz. Jej córka, Katarzyna Jasińska, jest bardzo wrażliwą osobą. Zapłaciła za to dużą cenę. Przeżyła załamanie nerwowe. Obie, matka z córką, mówią o tym w najnowszym numerze VIVY! Porównują depresję do wirtualnego życia „second life”.
Maryla: Kasia była w tym drugim życiu wiele miesięcy. Miała taką depresję, że nie wychodziła z domu.
Kasia: Przez siedem miesięcy.
To był bardzo trudny czas dla rodziny. Katarzyna nie rozmawiała z bliskimi, nie wpuszczała ich nawet do pokoju. Pomógł jej wtedy przyjaciel, który namówił ją na wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Pojechała tam do Pata Parelliego, nauczyciela pracy z końmi. Konie to wielka pasja Katarzyny.
Maryla: A ja czekałam na Kasię w nowym Jorku, spędziłyśmy razem tydzień. Tylko, że Kasia się do mnie nie odzywała. Znowu miałam karę.
Katarzyna u amerykańskiego nauczyciela spędziła wiele tygodni. To jej pomogło. Wróciła do życia. Znów zaczęła kontaktować się z bliskimi. Znalazła cel, dla którego warto żyć. Zajmuje się końmi.
Kasia: Teraz uczenie i pomaganie innym jest głównym motorem napędzającym moje życie. Jeżdżę po całej Polsce, prowadzę szkolenia, konsultacje i wykłady.
Więcej o niezwykłym życiu Maryli Rodowicz i jej córki w najnowszym numerze VIVY! Już na rynku.