Co robiła Martyna Wojciechowska podczas pandemii, czego nie pokazała na Instagramie? Gwiazda w wywiadzie dla "Flesza" zdradziła, że sporo trenowała i razem ze swoją rodzina zwiedzała piękne zakątki Polski.

Reklama

"Przemek miał swoje aktywności, a ja miałam czas, żeby codziennie pisać, ćwiczyć, a nawet gotować – choć nie sądziłam, że potrafię to robić. To nam dawało radość", mówi.

Zdradziła też tajemnicę swojego pierścionka, którego nikt nie zauważył (uwaga) przez półtora roku. Ale liczba domysłów i doniesień o związku Martyny i Przemka skłoniła ją do oficjalnego wpisu na ten temat. Tym bardziej, że cały czas musiała tłumaczyć znajomym, dlaczego ich nie zaprosiła na ślub. Pierścionek Martyny jest niesłychanie oryginalny, wykonany z meteorytu.

Meteoryt to nie kamień taki jak rubin czy szmaragd. To pozostałość ciała niebieskiego. Bywają meteoryty starsze niż nasza planeta, no i uderzają w Ziemię z olbrzymią energią. Dlatego ten pierścionek ma dla mnie znaczenie symboliczne i ogromną moc.

A co ze ślubem? Czy Martyna Wojciechowska wyjdzie za mąż jeszcze w tym roku?

Po długich miesiącach spekulacji, czy się już pobraliśmy, czy zaręczyliśmy, i tłumaczenia się znajomym, dlaczego nie zaprosiliśmy ich na swój ślub, który już podobno był ze trzy razy, postanowiliśmy z Przemkiem potwierdzić zaręczyny. Ale to nie znaczy, że jesteśmy gotowi do dalszego opowiadania o swoim życiu intymnym. Jeśli to się wydarzy, opowiem o tym, jak zawsze, na swoich warunkach. A ponieważ lubię zaskakiwać, to jak to mówią: „stay tuned”, czyli… bądźcie czujni (śmiech).

To z pewnością byłby ślub roku!

x-news/TVN
Reklama

Cały wywiad z Martyną w nowym "Fleszu".

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama