Reklama

Wzruszający wpis Mariusza Szczygła, który pojawił się tuż po informacji o śmierci Joanny Kołaczkowskiej, odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. Znany reportażysta podzielił się osobistym wspomnieniem, w którym wyraził swój podziw i emocjonalny związek z twórczością artystki, mimo że nigdy się nie spotkali osobiście. Dla Szczygła Kołaczkowska była kimś więcej niż kabareciarką.

Mariusz Szczygieł żegna Joannę Kołaczkowską

Śmierć Joanny Kołaczkowskiej poruszyła wielu, nie tylko fanów kabaretu, ale i ludzi kultury. Jednym z tych, którzy postanowili publicznie pożegnać artystkę, był Mariusz Szczygieł. W poruszających słowach oddał hołd jej talentowi, wyrażając podziw dla niezwykłej zdolności przekształcania codzienności w literacką formę sceniczną. Choć się nie znali osobiście, jego słowa pełne są ciepła, zachwytu i autentycznego żalu. Dla Szczygła Kołaczkowska była nie tylko artystką – była pisarką mówionego słowa, osobą, której obecność na scenie miała siłę terapeutyczną. Jego wspomnienie dobitnie pokazuje, jak wielki ślad pozostawiła w sercach wielu.

Była mi bardzo bliska, choć nie znaliśmy się osobiście. Kiedy nie mogłem zasnąć i chciałem poprawić sobie nastrój, szukałem nagrań z jej występami. To wielki fart, że mogłem żyć w erze Ireny Kwiatkowskiej, Hanki Bielickiej i Joanny Kołaczkowskiej. Była nie tylko aktorką, ale literatką sceny. Masłowską estrady. Potrafiła w sekundę przepoczwarzyć naszą rzeczywistość w swoją literacką wersję. To było coś więcej niż kabaret i impro, to było pisarstwo mówione. Napisałem jej: ''Zgłaszam, że jestem wielbicielem Pani talentu''. Obiecała przyjść do mojego programu tv…Pani Joanno, jakie to szczęście, że się Pani Polsce przydarzyła!
napisał Mariusz Szczygieł.

Nie żyje Joanna Kołaczkowska

Joanna Kołaczkowska, ceniona aktorka i filar Kabaretu Hrabi, zmarła w nocy z 16 na 17 lipca 2025 roku w wieku 59 lat po długiej walce z nowotworem. O jej śmierci poinformował jej zespół, który wyraził żal, że "wyczerpano wszystkie dostępne formy leczenia" i że wierzyli w cud, jednak niestety nie nadszedł. Odeszła spokojnie, w otoczeniu najbliższych i przyjaciół.

To nie pierwsze jej zmaganie ze zdrowiem – kilka lat wcześniej, będąc w ciąży, przeszła przez operację usunięcia czerniaka, co było dla niej wielkim szokiem i pozostawiło wyraźny ślad w sferze emocjonalnej, skutkując późniejszą kancerofobią. W kwietniu tego roku kabaret Hrabi ogłosił, że jej stan się pogorszył i znów podjęła heroiczną walkę – zawieszono działalność formacji, organizowano koncerty charytatywne na pokrycie kosztów leczenia i apelowano o wsparcie i modlitwę dla artystki. Mimo ogromnego wsparcia i determinacji, choroba okazała się silniejsza, a scena kabaretowa straciła jedną ze swoich najjaśniejszych gwiazd.

Zobacz także:

Niebywałe, jakie słowa o miłości padły w ostatnim wywiadzie Joanny Kołaczkowskiej
Niebywałe, jakie słowa o miłości padły w ostatnim wywiadzie Joanny Kołaczkowskiej

Reklama
Reklama
Reklama