Reklama

Mogłoby wydawać się, że zawód aktora to same przyjemności. Wielkie role, przyjęcia i nagrody - takie wyobrażenia ma większość z nas. Niestety, rzeczywistość nie jest tak kolorowa. O rozczarowaniach, wzlotach i upadkach opowiedziała Małgorzata Socha. Gwiazda w rozmowie z magazynem "Viva!" przyznała, że pomimo wielkiej roli, musiała znaleźć inne zajęcie, żeby zarobić pieniądze na opłacenie rachunków.

Reklama

- Po zagraniu u Janusza Majewskiego w "Po sezonie" wydawało mi się, że jak się zagrało u "takiego" reżysera, w "takim" filmie, z "taką" obsadą, to bardzo proszę... A tu nic. W teatrze Ateneum grałam drobne epizody. A każdy ma rachunki do płacenia. Ja wtedy wzięłam kredyt na mieszkanie i musiałam zacząć go spłacać, a nie było z czego. Poszłam więc do pracy w agencji nieruchomości - zdradziła Małgorzata Socha. Ale ja byłam takim agentem dobrodusznym. Peszyło mnie też, kiedy ludzie mnie rozpoznawali: "Czy my panią skądś nie znamy?". Wstydziłam się przyznać, że jestem aktorką, która sobie dorabia, i mówiłam: "Nie, ale może jesteśmy sąsiadami, albo byliśmy?".

Dzisiaj Małgorzata Socha nie musi obawiać się o brak propozycji pracy. Ostatnie kilkanaście miesięcy zdecydowanie należą do niej. Role filmowe, teatralne i serialowe zrobiły z niej prawdziwą gwiazdę.

Cały wywiad z Małgorzatą Sochą znajdziecie w najnowszym wydaniu "Vivy!". Już w kioskach!

Cały wywiad z Małgorzatą Sochą znajdziecie w najnowszym wydaniu "Vivy!". Już w kioskach!

Reklama

kb

Reklama
Reklama
Reklama