Reklama

Maja Bohosiewcz zaczęła poczynać sobie w polskim show-biznesie i nie powinno to też specjalnie nikogo dziwić. Jest ładna, młoda, ma talent i klasę, zresztą podobnie jak jej starsza siostra Sonia. Jedyne co je różni to doświadczenie, albo raczej (jak w przypadku Mai) jego brak. Młodsza z sióstr Bohosiewicz mogła je zdobyć grając u boku starszej siostry w filmie "Kac Wawa", polskiej wersji "Kac Vegas, ale nie zdobędzie. Powód? Zaproponowana przez producentów kwota za jedenaście dni filmowych - 30 tysięcy złotych, okazała się... za mała.

Reklama

Młoda aktorka chciała dostać więcej pieniędzy. Podobno jej argumentem było wynagrodzenie Soni, która za czterodniową grę zarobi 45 tysięcy złotych.

- Nie może być tak, że dziewczyna, która nie ma zbyt wielu sukcesów zawodowych na koncie, chce zarabiać jak największe obecnie gwiazdy polskiego kina. To byłoby nie fair w stosunku do aktorów z dużo większym stażem, cieszących się o wiele większą popularnością niż Maja - zdradza osoba pracująca przy filmie w rozmowie z tygodnikiem "Gwiazdy".

Jak myślicie, czy Maja rzeczywiście zaszalała żądając tak wysoką kwotę?

Reklama

chimera

Reklama
Reklama
Reklama