Magdalena Stępień nadal przebywa z Oliwierem w Izraelu i poinformowała swoich obserwatorów, którzy wspierają ją w walce o zdrowie i życie syna, że czeka na wyniki bardzo ważnego badania. To ono może mieć decydujący wpływ na dalsze rokowania i leczenie chłopca. O jakie badanie chodzi? Kiedy Magdalena Stępień otrzyma wyniki?

Reklama

Magdalena Stępień czeka na wynik ważnego badania. W guzie, który ma Oliwier jest "niebezpieczny gen"?

Magdalena Stępień kilka miesięcy temu dowiedziała się, że jej półroczny syn ma raka wątroby. Po pobycie w polskim szpitalu modelka zdecydowała się zorganizować zbiórkę na wyjazd do Izraela, gdzie mały Oliwier miał być poddany dalszej diagnostyce i leczeniu. Chłopiec od trzech miesięcy otrzymuje specjalistyczną opiekę i leczenie, a już wkrótce będzie mógł zostać operowany. Do tego potrzebne są jednak ogromne środki finansowe i Magdalena Stępień przy pomocy fundacji Siepomaga.pl zbiera pieniądze na dalsze leczenie synka. Potrzebna jest kwota 115 tysięcy dolarów, której modelka nie posiada, a Jakub Rzeźniczak nie zdecydował się zabrać głosu w sprawie finansowania leczenia synka.

Teraz modelka poinformowała, że czeka na ważne wyniki, które mają decydujący wpływ na dalsze rokowania...

- Kochani, chciałam wam jeszcze o czymś powiedzieć. Kolejny raz chciałabym Wam podziękować za pomoc, którą nam tutaj dajecie i że jesteście z nami. Chciałabym powiedzieć wam o czymś bardzo istotnym. Po przylocie tutaj Oliwier został poddany badaniom genetycznym guza, z czego on jest zbudowany. Guzy MRT posiadają w swoim DNA bardzo niebezpieczny gen SMART CB1 - zaczęła Magdalena Stępień.

Okazuje się, że Oliwier Rzeźniczak już raz miał przeprowadzone to badanie i wtedy okazało się, że nie ma niebezpiecznego genu, który może odpowiadać za wyższą śmiertelność, ale lekarze chcą się upewnić i jeszcze raz zbadają guz. Od tego wyniku wiele zależy!

- Początkowo u Oliwiera po przylocie okazało się, że on tego genu tutaj nie ma. Wszystkie dzieci, które zmarły na tego raka w Polsce, miały ten gen, dlatego lekarze po wcześniejszej diagnozie, która została postawiona, postanowili, że zbadają to jeszcze raz, żeby mieć pewność na milion procent, że on tego śmiertelnego genu nie ma - dodaje poruszona modelka.

Instagram / magdalena___stepien

Zobacz także: Magdalena Stępień pokazała nowe zdjęcie z synkiem: "Tak Cię kocham mamo"

Zobacz także

Modelka wyjaśniła też, jak będzie przebiegało leczenie, jeśli okaże się, że chłopiec nie ma niebezpiecznego genu, który odpowiada za ciężki przebieg choroby:

- A co za tym idzie? Idą lepsze rokowania. Jeśli okaże się, że Oliwier tego genu nie ma, Oliwier ma większe szanse i większe rokowania są na to, że wyjdzie z tego. Zostanie usunięte pół wątroby razem z guzem i będzie mógł wrócić do normalnego dzieciństwa i normalnego życia.

Magdalena Stępień nie traci nadziei i wierzy w to, że Oliwierowi uda się pokonać chorobę i po operacji razem z synkiem będzie mogła wrócić do domu.

Wierzę mocno, że Oliwier tego genu nie ma i że intuicja matki nie zawiodła. I że decyzja o tym, żeby przylecieć do Izraela i zbadać moje dziecko w innym szpitalu, żeby potwierdzić diagnozę, była najlepszą decyzją. Dziękuję wam za wsparcie - dodaje na koniec Magdalena Stępień

Reklama

Trzymamy kciuki za Oliwiera i życzymy dużo zdrowia!

Instagram / magdalena___stepien
Reklama
Reklama
Reklama