Reklama

Maciej Pela otwarcie mówi o trudnym rozstaniu z Agnieszką Kaczorowską, z którą zakończył związek 1 września 2024 roku. Tancerz przyznaje, że choć początki były bolesne, teraz stara się znaleźć wartość w nowych doświadczeniach, które stawia przed nim życie. Pela mówi o swoich emocjach po zakończeniu związku, o pracy nad sobą oraz planach na przyszłość, w tym o misji tanecznej, którą chce realizować.

Reklama

Maciej Pela nie podpisał umowy o zachowaniu poufności

Rozstanie Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli od dłuższego czasu wzbudza niemałą sensację w mediach. W rozmowie z Pudelkiem tancerz wprost przyznał, że nikomu nie obiecywał, że nie będzie mówił o tym w mediach. 35-latek zdradził, że otrzymał umowę o zachowaniu poufności, której nie zdecydował się podpisać.

Dziś mogę być szczery. (...) Nigdy nie mówiłem, że nie będę na ten temat nigdy rozmawiać. I to, co zostanie wyciągnięte z tego wywiadu, poleci w sieć i będą setki komentarzy, że czemu się żalisz, czemu chodzisz i gadasz. Tylko te porównania mnie nie bolą, bo ja nie zakładałem, że się nie odezwę. Ja dostałem nawet nda-kę (umowę o zachowaniu poufności - przypis. red.) do podpisania i powiedziałem, że nie mogę tego podpisać, bo nie wiem, co się wydarzyło
powiedział Pela wspominając pierwsze rozmowy z żoną po jej odejściu.

Maciej Pela o tym, kiedy pękła "bańka mydlana"

1 września 2024 roku to dla Macieja Peli dzień, który na zawsze zostanie w jego pamięci. To właśnie wtedy, jak mówi, "bańka pękła". Po tym wydarzeniu życie tancerza zmieniło się diametralnie. Pela wyjawił, że wrzesień był miesiącem pełnym emocji, a cały okres po rozstaniu był dla niego bardzo ciężki. Choć w listopadzie zaczął się podnosić, nie ukrywa, że tamten czas był bardzo trudny.

Nie ukrywam, że to całe życie było otoczką. To było bardzo przyjemne, miłe, pięknie się przez pewien czas żyło, w cudnej, kolorowej bańce. Ale powiem tak: żyło się, bańka pękła, żyje się dalej i to życie, które teraz prowadzę, jest mega smaczne. Oczywiście jest trudniejsze, ale może potrzebowałem zasmakować łatwego życia po trudnościach, jakie miałem wcześniej i docenić teraz pewne aspekty.
- powiedział dla Pudelka.
(...) Bańka pękła 1 września. To jest taki dzień, kiedy to wszystko runęło. (...) Nie mam problemu, żeby powiedzieć, że we wrześniu było mi trudno, w październiku było mi ciężko, w listopadzie zacząłem się podnosić. I za 10 lat też powiem, że wrzesień 2024 roku był do dupy. I nigdy nie będzie dobry, koniec kropka
dodał

Maciej Pela o uszczypliwości internautów

Pela podkreślił również, że mimo wielu uszczypliwości ze strony internautów, stara się trzymać swoją drogę, nie przejmując się negatywnymi komentarzami.

Staram się zrealizować swój cel, a mój cel jest taki, że poprzez budowanie jakiegoś swojego wizerunku show-biznesowego chcę jednak zdobyć kolejne narzędzie do tego, żeby realizować misję. A misja jest taneczna.
powiedział tancerz.

Przypominamy, że ostatnio tancerz został sfotografowany w towarzystwie pięknej uczestniczki jednego z telewizyjnych programów. Maciej Pela i uczestniczka "Love Never Lies" zostali przyłapani razem na imprezie.

Reklama

Zobacz także: Do sieci trafiło nagranie z domu Maćka Peli. Wyszło, co robił, gdy Kaczorowska tańczyła w "TzG"

Maciej Pela szokuje życzeniami na Dzień Kobiet: "Jak najmniej szmat"
Pawel Wodzynski/East News
Reklama
Reklama
Reklama