Reklama

Maciej Musiał ciągle jest na topie. Już wiosną będziemy mogli oglądać go w kolejnym sezonie serialu "Rodzinka.pl". Aktor odkąd zaczął pojawiać się w telewizji i na warszawskich salonach stał się również idolem nastolatek, które dostają histerii gdy tylko zobaczą gwiazdora. Ze względu na popularność i młody wiek porównywany jest do Justina Biebera. Musiał w wywiadzie dla "Grazii" wyznał, że zestawianie jego osoby z amerykańskim piosenkarzem są nie na miejscu.

Reklama

- Uważam, że to porównanie jest mało trafne. Mamy prawie tyle samo lat i zyskaliśmy jakąś popularność, na tym chyba jednak nasze podobieństwo się kończy. Nie czuję się niczyim idolem, nie mam szybkich samochodów, no i nie umiem śpiewać - żali się aktor.

Musiał uważa, że nazywanie go polskim Bieberem bierze się z polskich kompleksów:

- Słyszałaś kiedyś o brytyjskim, Bieberze? Bo ja nie. Oni tam mają swoje gwiazdy. A my w Polsce chcielibyśmy mieć amerykańskie zamiast własnych. (...) Jesteśmy Polakami, a często uważamy, że wszystko co polskie jest gorsze.

Aktor powiedział również, że nie przejmuje się już porównaniami do amerykańskiego gwiazdora. Drażniło go to, gdy był młodszy teraz nie zwraca na to uwagi.

- Dziennikarze zwracali się do mnie Justin! Nie chcę już tego komentować, bo jak wejdę w polemikę, będzie się to ciągnęło w nieskończoność.

Maciej Musiał jak na polskie realia bardzo dużo osiągnął w młodym wieku. Ma popularność, pieniądze, dziewczyny za nim szaleją. U Biebera jest podobnie. Jeśli woda sodowa nie uderzy mu do głowy, to młody aktor ma zadatki na zostanie prawdziwą gwiazdą.

Reklama

Maciej Musiał w otoczeniu fanek:

Reklama
Reklama
Reklama