Reklama

Wydawało się, że Łzy bez Ani Wyszkoni i Ania Wyszkoni bez Łez istnieć nie mogą, w końcu nagrali razem grom hitów. Okazuje się jednak, że za kulisami ich współpraca nie układała się aż tak pomyślnie jak to wyglądało w mediach czy na koncertach. Wokalistka po czternastu latach śpiewania w zespole postanowiła odejść i pracować na własny rachunek. Grupa chyba nie może się nadal z tym pogodzić i w ostry sposób krytykuje jej postawę.

- Nasza współpraca to już zamknięty rozdział. Nie mogłem doczekać się dnia, aż Ania podejmie taką decyzję. Łzy chciały się rozwijać, a z powodu kariery solowej Ani nie było to możliwe. Dziś myślę, że dla obu stron dobrze się stało i odetchnęliśmy z ulgą. Mam do niej tylko żal o to, że odchodząc mówiła, że nie będzie grała żadnej piosenki Łez, ale jak widać, nie dotrzymała słowa - powiedział Adam Konkol, lider zespołu Łzy, w rozmowie z "Super Expressem".

Według statystyk OLiS-u (oficjalna lista sprzedaży płyt) i danych koncertowych na bieżący rok, Ania Wyszkoni pozostawiła Łzy daleko w tyle. Dziwne, że dopiero teraz Adam Konkol rozprawia się na temat odejścia Wyszkoni. Myślicie, że przyszła pora na lansowanie się na sukcesie byłej wokalistki?

chimera

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama