Reklama

Wywiad najgorętszej obecnie pary w polskim show-biznesie czyli Roberta i Anny Lewandowskich dla nowej "Gali" wzbudził już wiele emocji. Żona piłkarza zarzeka się w nim, że nie jest z Robertem dla pieniędzy. Przypomnijmy: "Nie jestem z Robertem dla pieniędzy"

Reklama

Para opowiada też o początkach swojej znajomości i pierwszej randce. Lewandowski zdradził też, dlaczego zdecydował się oświadczyć Annie i wziąć z nią huczny ślub. Okazuje się, że Robert i jego przyszła żona poznali się na... obozie integracyjnym.

Poznaliśmy się na obozie przygotowawczym przed studiami. Przyjechałem tylko na jeden dzień, bo miałem mecz. Od razu zwróciłem na Anię uwagę. Była wtedy jeszcze blondynką, chodziła w bluzie z kapturem - opowiada piłkarz.

Stachurska nie była jednak od początku zachwycona Lewandowskim, głównie dlatego, że nie interesowała się futbolem i nie miała najlepszego zdania o piłkarzach. Robert zdobył jednak sympatię jej mamy:

Nie interesowałam się piłką nożną. Patrzyłam na Roberta przez pryzmat stereotypu. Na spotkanie z Robertem namówiła mnie przyjaciółka. Mojej mamie też się zresztą spodobał. Pokazałam jej zdjęcie z tego wyjazdu integracyjnego (...) Moja mama pierwsze, co powiedziała, to że widać od razu po uśmiechu, że to bardzo ciepły, fajny chłopak - relacjonuje Anna.

Na pierwszą randkę z prawdziwego zdarzenia para wybrała się do kina. Dla Stachurskiej był to moment przełomowy w tej znajomości:

Pamiętam, że siedzieliśmy potem przed kinem, Robert mnie przytulił, tak się ładnie uśmiechnął, ciepło, i powiedział "Wiesz, Ania, ja ci pokażę mężczyznę takiego, jakiego jeszcze nie znasz". I tym mnie urzekł - wspomina.

Świeżo upieczona żona zdradziła też, że oświadczyny Roberta były dla niej totalną niespodzianką, mimo że para spotykała się już od dawna i ślub wydawał się naturalną koleją rzeczy.

To była duża niespodzianka. Wiedzieliśmy, że chcemy być razem, ale ja nigdy nie naciskałam na ślub, z drugiej strony byliśmy już na tyle długo parą, że mogłam się tego spodziewać... Ale Robert mnie naprawdę wtedy zaskoczył. Kiedyś koleżanka powiedziała, że chociaż jesteśmy z Robertem takimi przeciwieństwami, to razem się uzupełniamy, tak jak zamek w kurtce. Zazębiamy się.

Wtóruje jej Lewandowski:

Kochamy się, więc ślub jest naturalną konsekwencją (...) W najgorszych nawet momentach się wspieraliśmy.

Z wywiadu pary wyłania się sielankowy obraz wielkiej i spełnionej miłości. Życzymy szczęścia!

Reklama

Zobacz też galerię zdjęć ze ślubu Roberta Lewandowskiego i Anny Stachurskiej:

Reklama
Reklama
Reklama