Te słowa Jarosława Kaczyńskiego wywołały burzę w sieci. Na spotkaniu promującym własną autobiografię stwierdził, że to jego brat faktycznie kierował na co dzień pracami Solidarności.

Reklama

Jarosław Kaczyński o Lechu Kaczyńskim

Prezes PiS mówił o tym na premierze książki pt. "Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów Porozumienia Centrum". Co dokładnie powiedział?

My mogliśmy w ogóle rozpocząć naszą działalność tylko dlatego, że bardzo wpływowym człowiekiem w Solidarności, pierwszym zastępcą Lecha Wałęsy, a faktycznie na co dzień prowadzącym prace związku, był mój brat.

Słowa te dotyczyły cytatu z książki, w której Jarosław Kaczyński pisze:

"Jesienią 1988 roku powstał ostatecznie Komitet Obywatelski, do którego nas powołano. Sprawiło to, że zostaliśmy umocowani podwójnie. Z jednej strony w KKW, z drugiej w KO. Leszek formalnie wciąż był sekretarzem KKW, ale faktycznie zaczął prowadzić posiedzenia, załatwiać bieżące sprawy związku. Niedługo później Henryk Wujec pytał drwiąco: który z Lechów tu decyduje?".

Słowa prezesa wywołały burzę. Wielu komentatorów pisze, że Jarosław Kaczyński usiłuje na nowo napisać najnowszą historię Polski powiększając zasługi swoje i brata - zmarłego w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Zobacz także

Oczywiście do słów prezesa PiS odniósł się sam Lech Wałęsa, legendarny przywódca Solidarności:
Takie bzdury, książkę wydał i on mówi, że kierował związkiem. No ludzie, opamiętajcie się. Jestem wyprowadzony z równowagi. Gdzie on do kierowania? Kto by mu dał kierowanie? – mówił były prezydent cytowany przez portal dziennik.pl.

A Wy co myślicie, prezes PiS koloryzuje?

Reklama

East News

Reklama
Reklama
Reklama