Reklama

Ostatnio prasa kolorowa donosiła plotki dotyczące Andrzeja Łapickiego i jego młodszej o sześćdziesiąt lat (tak, 60 lat!) żony. Rewelacje dotyczyły adopcji. Podobno para poczuła mocny instynkt rodzicielski i chciała zaadoptować 40-letniego syna.

Reklama

Łapicki uciął plotki i powiedział, że żadnej adopcji para nie miała w planach i raczej nie zamierza tego zmieniać. Wspomniał też o aborcji, czego specjalnie nie rozumiemy.

- Nikogo nie będziemy adoptować. Ani adopcji, ani aborcji, nic w ogóle nie będzie. To wszystko nas nie dotyczy. Plany na przyszłość? Dożyć do jutra. Ale w dobrej formie. A to jest bardzo trudno, bo w ogóle trudno jest żyć - powiedział aktor w rozmowie z "Super Expressem".

Adopcji nie będzie, aborcji też nie. Czyżby szykowała się nowa ciąża w polskim show-biznesie? Myślicie, że jest to możliwe?

chimera

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama