Reklama

Uczestniczka "Kuchennych rewolucji" nie pierwszy raz wywołała takie zamieszanie. Tym razem jednak o mały włos, a mogło dojść do tragedii. Gdy zatrzymała ją policja, zrobiła coś niemożliwego w radiowozie.

Reklama

Justyna W. z "Kuchennych rewolucji" zatrzymana przez policję

Chociaż na początku września TVN wyemituje 27. już edycję "Kuchennych rewolucji", to o pamiętnym 16. sezonie mówi się teraz najwięcej. Na językach ponownie pojawiła się pamiętna Justyna W., którą kiedyś Magda Gessler odwiedziła w katowickim lokalu "Le Papillon Noir".

Rewolucja od samego początku budziła szereg kontrowersji. Kobieta nieustannie się denerwowała i obrażała gospodynię "Kuchennych", a kiedy nie potrafiła sobie poradzić z krytyką, wyrzuciła Magdę Gessler z restauracji. Kiedy kilka tygodni później restauratorka wróciła do tego miejsca, okazało się, że lokal jest zamknięty.

Teraz o Justynie W. znowu zrobiło się głośno. Jak donosi Fakt, w miniony piątek kobieta została aresztowana. Po policję miał zadzwonić jej partner, którego ta miała zaatakować nożem.

Mężczyzna powiedział policji, że jego partnerka jest agresywna i zaatakowała go nożem. Na miejscu okazało się, że 42-letnia kobieta jest pod wpływem alkoholu i bardzo się awanturowała. Znieważyła policjantów, a jednego z nich uderzyła w twarz — powiedziała sierż. sztab. Justyna Wiszowaty, rzecznik policji w Jaworznie.

kadr programu "Kuchenne rewolucje" TVN
Reklama

W chwili zatrzymania kobieta miała mieć 2 promile alkoholu w organizmie, ale to wciąż nie koniec szokujących informacji. Fakt nieoficjalnie ustalił, że w trakcie aresztowania Justyna W. nadal była agresywna. Co więcej, według ustaleń "Faktu", miała załatwić się na siedzenie w radiowozie!

42-latka odpowie za znieważenie czterech funkcjonariuszy i naruszenia nietykalności policjanta. Grozi jej do 3 lat wiezienia. Przyznała się do zarzutów i po czynnościach została zwolniona - dodaje sierż. sztab. Justyna Wiszowaty.

Mat. prasowe Kuchenne rewolucje
Instagram/Magda Gessler
Reklama
Reklama
Reklama