Ibisz przeprasza za krytykę Kuleszy i Trzebuchowskiej. Tłumaczy się ze swoich słów
Dodał długi wpis
Kiedy emocje po Oscarach nieco opadły w mediach pojawiła się informacja, że Agata Kulesza i Agata Trzebuchowska podczas ogłaszania zwycięzcy w kategorii, w której nominowana była "Ida" przebywały akurat na korytarzu, gdzie piły wino. To nie przeszło bez echa, a głos zabrał Krzysztof Ibisz. Przypomnijmy: Kulesza i Trzebuchowska oglądały wręczenie Oscara "Idzie" na korytarzu. Ibisz: Żałosne...
Jego krytyczny wpis na Facebooku nie pozostał niezauważony i również był szeroko komentowany. Wielu osobom jego słowa nie przypadły go gustu, czemu dały wyraz na swoich profilach społecznościowych. Prezenter szybko jednak się zreflektował i kilka godzin po niefortunnej wypowiedzi postanowił przeprosić. Podobnie jak na początku dodał obszerny wpis, w którym zaznaczył, że nie wiedział o szczegółach całego zajścia i że bardzo się cieszy z wyróżnienia, które otrzymał obraz:
Kochani, byłem - jak większość z nas - tak pełen nadziei na tego Oscara. Na to, że zobaczę na najważniejszej scenie aktorskiego świata znakomitą Agatę Kuleszę i objawienie ostatniego roku - Agatę Trzebuchowską, że zaskoczenie wzięło górę. Stąd moja, gorąca wypowiedź tak dzisiaj szeroko cytowana. Jeżeli kogokolwiek uraziłem - przepraszam.Teraz, kiedy emocje troszkę opadły wiem, że zmieniona została kolejność kategorii i ani nasze aktorki, ani sam reżyser, który na szczęście został na sali - nie wiedzieli o tym. I to był brak informacji ze strony organizatorów. Choć zdaję sobie sprawę, że takie są prawidła telewizji.
Następnie Ibisz pokrótce przybliżył jak wygląda cała ceremonia:
Sama oscarowa impreza trwa sześć godzin (!!!) i spróbujmy sobie wyobrazić, że siedzimy przez ten czas w jednym miejscu, do tego po kilkunastogodzinnym locie przez Atlantyk i przy dziewięciu godzinach różnicy czasu. To jest po prostu niemożliwe. W Ameryce nie jest tajemnicą, że w trakcie tej długiej uroczystości nie ma chyba nikogo spośród publiczności, kto by choć raz nie wyszedł z sali, choćby rozprostować kości. Zresztą, chyba z tego powodu w hallu ustawiony jest bufet. Jeszcze raz - cieszę się tym sukcesem, jestem dumny i uwielbiam oglądać - mówiąc sportowym językiem - "naszych" w chwilach ich największych sukcesów.
Co na to aktorki? Tymczasem z okazji 50. urodzin składamy Krzysztofowi Ibiszowi najlepsze życzenia.
Zobacz: Historia jak z filmu: Trzebuchowska trafiła do "Idy" przez przypadek. Została wypatrzona w kawiarni
Kulesza i Trzebuchowska na lotnisku w Warszawie: