Krewna Zygmunta Solorza została odwołana z zarządu spółki. W oświadczeniu wspomina o "odwecie"
Katarzyna Tomczuk, krewna Zygmunta Solorza, została nagle usunięta z zarządu Polsat Media po 20 latach pracy. W swoim oświadczeniu publicznie mówi o działaniach odwetowych oraz wpływach zewnętrznych. Konflikt w imperium miliardera nabiera rozgłosu, a na pierwszy plan wysuwa się rola bliskich Solorza.
- Redakcja
Katarzyna Tomczuk, bliska krewna Zygmunta Solorza, została niespodziewanie usunięta z zarządu Polsat Media po ponad 20 latach pracy. W swoim publicznym oświadczeniu, opublikowanym na LinkedIn, zasugerowała, że decyzja ta nie była przypadkowa i mogła mieć charakter odwetowy. Jak twierdzi, jej sprzeciw wobec prób ingerowania w wewnętrzną politykę firmy przez osoby trzecie miał wywołać negatywne konsekwencje dla jej kariery.
Dlaczego Katarzyna Tomczuk została odwołana?
Oświadczenie Tomczuk zostało odebrane jako kolejny dowód na narastające napięcia w rodzinie miliardera. Chociaż sama Tomczuk nie wspomina konkretnych nazwisk, sugeruje, że w tle całego zamieszania stoją bliscy Solorza, w tym jego dzieci oraz obecna partnerka Justyna Kulka. Według spekulacji medialnych, napięcia te mogą wynikać z wewnętrznych sporów o kontrolę nad firmą i jej strategicznymi decyzjami.
Tomczuk była jedną z czołowych postaci w Polsat Media, zasiadającą w zarządzie przez dwie dekady. Jej nagłe odwołanie wzbudziło wiele kontrowersji, zwłaszcza w kontekście jej bliskiej relacji z Zygmuntem Solorzem. Sugeruje się, że jej stanowisko zostało zagrożone, gdy sprzeciwiła się działaniom osób, które próbowały wpływać na decyzje biznesowe miliardera.
Według jej słów, odwołanie nie było wynikiem wewnętrznych działań firmy, ale zewnętrznej ingerencji osób trzecich. Tomczuk twierdzi, że jej próby ochrony interesów firmy mogły spowodować jej usunięcie.
Przez ostatnie 20 lat miałam zaszczyt być częścią niezwykłej historii
W swoim oświadczeniu Tomczuk wyraźnie zaznacza, że uważa odwołanie za formę odwetu. Podkreśla, że jej stanowisko oraz opinie nie były akceptowane przez pewne osoby, które mają znaczący wpływ na decyzje zarządu. Choć nie padają konkretne nazwiska, wiele osób spekuluje, że chodzi o osoby z najbliższego otoczenia Solorza.
Pracując dla grupy stworzonej przez wizjonera Zygmunta Solorza, obserwowałam tworzenie się wolnych polskich mediów. Pracując w mediach, wiem, co oznacza odpowiedzialność za prawdę. Dlatego też zdecydowałam się skomentować publicznie fakt, iż 12 września zostałam odwołana z zarządu spółki Polsat Media sp. z o.o. Odwołanie to było nieoczekiwane, w żaden sposób nieuzasadnione merytorycznie i przeprowadzone w okolicznościach nielicujących z powagą instytucji
Jestem przekonana, iż odwołanie w tym trybie ma charakter odwetowy i jest reakcją na moją stanowczą postawę oraz sprzeciw wobec prób wpływania na politykę biznesową prezesa Zygmunta Solorza, dokonywanych przez osoby trzecie
Zygmunt Solorz, jeden z najbogatszych Polaków, od lat prowadzi imperium medialne, jednak ostatnie doniesienia sugerują, że wewnętrzne konflikty w rodzinie mogą destabilizować firmę. Spory mają dotyczyć wpływu na decyzje biznesowe oraz przyszłości firmy. Według spekulacji, odwołanie Tomczuk jest częścią szerszej rozgrywki o kontrolę nad imperium miliardera.
Sytuacja Tomczuk wywołała publiczną dyskusję o roli osób trzecich w zarządzaniu Polsat Media oraz możliwych konsekwencjach tych działań dla stabilności firmy.
Zobacz także: Zygmunt Solorz przerywa milczenie. Podjął radykalne decyzje wobec dzieci!