Myślałby kto, że Robert Kozyra jest zadufany i bezkrytyczny wobec siebie. Wygląda na to, że żadna z tych rzeczy. Były szef radia Zet doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich słabych i mocnych stron. Co więcej, głośno o nich mówi. Nie boi się, co powiedzą o nim inni. Dlatego w programie "Mam talent" zastąpi charakterystycznego Kubę Wojewódzkiego. Wyzwaniem dla Kozyry jest również rola w serialu "Czas honoru". Tu z kolei z nikim porównywać go nie trzeba. Wystarczy oceniać jego talent.

- Nie mam złudzeń. Wiem, że jestem drewnianym aktorem. Ale dobrze leży na mnie mundur
- powiedział "Faktowi" Kozyra o swojej roli w serialu.

Reklama

Praca na planie pokazała mu też, że nie jest aż taka łatwa, jak się wydaje.

- Najtrudniejsze jest dla mnie przejście z jednych emocji w skrajnie inne. Jeśli w jednej scenie mam być i miły, i okrutny, to jest dla mnie pewien problem. Na szczęście gram, ze świetnymi aktorami, którzy bardzo mi w tym pomagają - dodał w tabloidzie.

Reklama

Już wkrótce Kozyrę będziemy mogli zobaczyć na ekranie w dwóch rolach. Jesteście ciekawi jak sobie poradzi z wyzwaniami?

daks

Reklama
Reklama
Reklama