Mrozowska o ojcu: Nic od niego nie dostałam! Mówił mamie, żeby zdechła
Ostry komentarz gwiazdy
Prasa kolorowa w sezonie ogórkowym lubi wyciągać na światło dzienne rodzinne konflikty gwiazd. W końcu nic tak nie wzbudza emocji jak spory sławnych i bogatych z rodzicami, którzy zazwyczaj klepią biedę. "Na żywo" zrobiło śledztwo w sprawie relacji Moniki Mrozowskiej z jej ojcem Andrzejem Mrozowskim.
Okazuje się, że aktorka, która lubi angażować się w akcje charytatywne zaniedbuje swojego chorego ojca. 58-letni mężczyzna chorujący na stwardnienie rozsiane od kilku miesięcy mieszka w jednym z warszawskich domów opieki.
- Serce się krajało, gdy patrzyło się na nędzę tego człowieka. Nie miał pieniędzy, by kupić sobie owoc, gazetę czy papierosy. Częstowali go inni pensjonariusze" - mówi "Na Żywo" kobieta odwiedzająca mężczyznę. Trudno uwierzyć, że ten nędzarz jest ojcem gwiazdy. Ta osoba musi nie mieć serca - dodaje.
Tabloid opublikował komentarz aktorki w całej sprawie. Mrozowska ma żal do ojca o krzywdy, które wyrządził je w dzieciństwie:
- Przez 10 lat mój ojciec znęcał się psychicznie nad moją mamą. Później unikał obowiązku alimentacyjnego. Przez wiele lat się nami nie interesował. Nigdy w życiu nic od mojego ojca nie dostałam i mówię tutaj nie tylko o kwestiach materialnych, ale też uczuciowych. Pamiętam, jak mówił mojej mamie, żeby zdechła. Nie zostawiał pieniędzy, a gdy pytała, co ma ugotować dzieciom na obiad, mówił: niech nie żrą.
Jak donosi osoba pracująca w ośrodku, pan Andrzej żałuje tego co robił w przeszłości i bardzo tęskni za dziećmi i wnukami:
- Ojciec często chwali się sukcesami latorośli. Gdy mówi o niej, ma łzy w oczach. Godzinami patrzy w okno, czeka, aż córka go odwiedzi - powiedziała tabloidowi osoba z ośrodka.
Być może Monika Mrozowska pogodzi się z ojcem. Chociaż sądząc po relacji, która znalazła się w "Na żywo" może być z tym ciężko. Wszystko leży w rękach i dobrej woli aktorki.
Zobacz: Matka narzeka na Kisio: Nigdy jej nie uderzyłam, a powinnam
Monika Mrozowska na zimowych wakacjach: