Marta Glik nie będzie dobrze wspominać meczu reprezentacji Polski z Senegalem w Moskwie. Nie dość, że jej kontuzjowany na zgrupowaniu mąż nie wystąpił na boisku, a jego koledzy z drużyny nie byli w stanie pokonać drużyny z Afryki, to jeszcze to! Podczas powrotu miała kłopoty na lotnisku! Jej lot powrotny opóźnił się, a do tego bagaż jednej z najsympatyczniejszych polskich WAGs zaginął!

Reklama

Pani Marta musiała być mocno poruszona, bo przelotowi poświęciła dwie relacje InstaStories na swoim profilu instagramowym. Zobaczcie sami:

Instagram

Pech najwyraźniej prześladuje państwa Glików. Przypomnijmy tylko, że cały występ na Mundialu naszego najbardziej kasowego obrońcy stanął pod znakiem zapytania po kontuzji barku, której nabawił się podczas zgrupowania reprezentacji w Arłamowie. Najpierw wydawało się, że Kamil może w ogóle nie pojedzie do Rosji. Na szczęście kontuzja okazała się nie aż tak bardzo groźna. Ostatecznie pojechał, nie wystąpił jednak podczas przegranej pierwszej potyczki Polaków z Senegalem.

Teraz wszyscy mamy nadzieję, że w najbliższą niedzielę Kamil pomoże nam wygrać w pojedynku z Kolumbią!

Zobacz także
ONS

Marta Glik, razem z innymi żonami i dziewczynami polskich reprezentantów oglądała mecz Polaków na stadionie w Moskwie.

East News

Kamil i Marta stanowią piękną i bardzo sympatyczną parę. Mają córeczkę Victorię.

Instagram

Reklama

Chcesz raz dziennie dostawać od nas informacje na Facebook Messengera na temat tego co się dzieje u Twoich ulubionych aktorów i artystów? Wystarczy, że klikniesz w ten link.

Reklama
Reklama
Reklama