O czym jest „Spotlight" - najlepszy film roku? Przypominamy naszą recencję oscarowego zwycięzcy
O czym jest „Spotlight" - najlepszy film roku? Przypominamy naszą recencję oscarowego zwycięzcy
1 z 4
„Spotlight" zwyciężył w kategorii najlepszy film roku na Oscarach. O czym jest „Spotlight”? Zapraszam do przeglądu wybranych premier filmowych weekendu. O wszystkich przeczytacie w każdy piątek na MOIM BLOGU.
Premiery kinowe weekendu 05-07.02.2016
Spotlight
Najgłośniejsza premiera weekendu nominowana do Oscarów w sześciu kategoriach, w tym dla najlepszego filmu. „Spotlight” opowiada historię dziennikarskiego śledztwa rozpoczętego przez jedną z bostońskich gazet, która wpadła na trop pedofilskiej afery w miejscowej parafii. Wkrótce okazało się, że macki całej sprawy sięgają dużo głębiej, a śledztwo przynosi szokujące rezultaty. Film oparty na faktach.
Gratka dla miłośników dążenia do prawdy i mozolnego odkrywania jej krop po kroku. Temat filmu jest na tyle sensacyjny i skandaliczny, że jego reżyser nie dał się ponieść pokusie uatrakcyjnienia go na siłę. I dobrze. „Spotlight” charakteryzuje się wolnym tempem i metodycznym okrywaniem kolejnych odsłon skandalu. Przy okazji daje możliwość podpatrzenia pracy dziennikarzy i tego, jak działa redakcja gazety od środka.
Werdykt: Kino niełatwe
Zwiastun:
2 z 4
Planeta singli
Dzień Zakochanych za pasem, byłoby więc dziwnym, gdyby do kin nie zaczęły trafiać jakieś komedie romantyczne. Takie jak polska „Planeta singli”, choć oceniając zwiastun warto zauważyć, że jakoś mało w nim komedii i romantyzmu, a więcej dramatu. Jest więc cyniczny telewizyjny showman (Maciej Stuhr), który zatrudnia do swojego programu niepoprawną romantyczkę (Agnieszka Więdłocha), aby umawiała się z facetami przez Internet. A on wykorzysta jej doświadczenia, jako temat swojego programu. Wkrótce wszyscy się we wszystkich pozakochują i sprawa się zagmatwa.
Maciej Stuhr przeważnie ma nosa do niezłych filmów (chyba, że gra u ojca; słabiutki „Obywatel”), a za kamerą stoi opromieniony sławą „Listów do M.” Mitja Okorn. Nie ma więc powodu, by zawczasu kręcić nosem. Jeśli ma się u nas udać jakaś komedia romantyczna, to lepszego kandydata może nie być. Ale o tym, czy warto wybrać się do kina zdecydować musicie na szczęście sami :). Stuhrowi i Więdłosze partnerują m.in. Tomasz Karolak, Piotr Głowacki, Weronika Książkiewicz i Michał Czernecki.
Werdykt: Polska komedia romantyczna
Zwiastun:
3 z 4
Gęsia skórka Goosebumps
Jeśli zaś ktoś nie lubi zbyt ciężkich filmów, a polskie komedie romantyczne kojarzą mu się z sennymi koszmarami, może spróbować z „Gęsią skórką”. Choć dobrze by też było mieć jakieś trzynaście lat, co dla wielu jest warunkiem nie do przeskoczenia. Tak czy siak, jeśli szukacie seansu na wypad całą rodziną z nieco większymi dzieciakami, „Gęsia skórka” może być właściwym wyborem.
Na początku była seria książek pod tym samym tytułem autorstwa R.L. Stine'a, zwanego również Stephenem Kingiem dziecięcej literatury. Potem jego prozę przeniesiono na mały ekran w postaci serialu, a teraz trafia na ekran dużo większy. Popularny amerykański aktor komediowy Jack Black (choć gdyby rzeczywiście był tak popularny, to nie musiałbym pisać „popularny amerykański aktor komediowy” :) ) wciela się tu w postać... R.L. Stine'a, który musi zapobiec ambarasowi wywołanemu przez uwolnienie potworów zamieszkujących karty jego powieści.
Werdykt: Familijnie i z dreszczykiem
Zwiastun:
4 z 4
Ardeny D'Ardennen
Na koniec coś dla miłośników mocniejszych wrażeń – mroczny belgijski dramat o dwóch braciach kryminalistach, których połączyła miłość do jednej kobiety. Kenneth, jeden z braci, właśnie odsiedział wyrok za włamanie, którego dokonał razem z bratem Dave'em i ich wspólną ukochaną Sylvie. Podczas procesu wziął winę na siebie, a teraz wraca po latach do dawnego, kryminalnego życia. Tyle że Dave i Sylvie w tym czasie zdążyli się ustatkować...
Brzmi jak przepis na grecką tragedię. Gdyby w rolach głównych obsadzić Ryana Goslinga i Toma Hardy'ego byłoby o filmie z pewnością dużo głośniej. Ale że tutaj zobaczymy Jeroena Percevala i Kevina Janssensa, to film zapewne przemknie przez kina niezauważony. A wygląda na to, że trochę szkoda.
Werdykt: Mocne, europejskie kino
Zwiastun: