Reklama

Jak się okazuje Tomasz Kammel trenował karate. To już kolejny znany facet, który zna sztuki walki. A przynajmniej znał jako dziecko. W wywiadzie dla Gali dziennikarz (który ostatnio dołączył również do grona celebrytów publikujących książki) zdradził przy okazji rozmowy o tym, czy jest, czy nie jest niebezpiecznym facetem:

Reklama

- Całe szczęście ostatni raz biłem się w podstawówce. I wspominam to jako totalne nieporozumienie. Trenowałem karate i raz w życiu wbrew zasadom użyłem umiejętności poza salą treningową. Kolega, który mnie okropnie zaczepiał, dostał fangę w splot słoneczny. Zwijał się z bólu przez 8 minut, a ja stałem nad nim bliski płaczu -.

Teraz Kammel już nie płacze, wręcz przeciwnie. Wydaje się facetem bardzo pewnym siebie i swojej wartości. Czyżby napisanie książki sprawiło, że prezenter poczuł wiatr w skrzydłach? Jego dzieło, "Jak występować publicznie... nie tylko w telewizji", uczy jak pozbyć się tremy, jak przedstawić, jak pokazać tak, by odnieść sukces.

Reklama

Czy książka spodoba się odbiorcom? Jeśli nie, Kammel ma już wyjście awaryjne: Mam zamiar spróbować swoich sił w niemieckiej telewizji. Robię to po to, żeby mając 80 lat, kiwając się w fotelu bujanym na werandzie, móc powiedzieć: Przynajmniej próbowałem!

Reklama
Reklama
Reklama