Reklama

Czy "Klan" powinien ustąpić miejsca serialowi historycznemu, spytaliśmy znaną dziennikarkę, znawczynię sztuki filmowej Karolinę Korwin-Piotrowską?

Reklama

Nie jestem wielbicielką stylistyki opery mydlanej. Ale zastanawiam się, po co likwidować serial, który codziennie ogląda 2,5 mln ludzi. Faktycznie, teraz furorę na świecie robią kręcone z rozmachem seriale kostiumowe – „Dynastia Tudorów”, „Rodzina Borgiów” czy „Rzym”. Tylko, że takie produkcje wymagają gigantycznych nakładów, choćby na kostiumy. Są to środki zdecydowanie większe niż pochłania „Klan”, mówi dziennikarka.

Podobnego zdania jest inny specjalista: Jacek Wasilewski, medioznawca z Instytutu Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego.

„Klan” to przecież zawsze była bardzo skuteczna machina edukacyjna. Nie jest tajemnicą, że ludzie o wiele łatwiej przyswajają informacje podane w filmach i serialach niż podczas debat politycznych", mówi Wasilewski.

I przywołuje, że w "Klanie" po raz pierwszy poznaliśmy bohatera, zarażonego wirusem HIV. Tutaj zagrał też pierwszy raz aktor z Zespołem Downa. "Klan" zawsze uczył nas tolerancji. A dzisiaj także nie brakuje tematów, które moglibyśmy tam poruszyć, jak choćby uchodźcy z Syrii czy zasadność szczepień dzieci.

Na razie wiadomo jedno: „Klan” zostanie w TVP1 do końca roku. Potem renegocjowana będzie umowa z jego twórcami, bo ponoć serial przynosi straty. Jeśli rozmowy między władzami telewizyjnej Jedynki i producentami zakończą się pomyślnie, być może będziemy śledzili losy klanu Lubiczów jeszcze przez wiele lat. Czego fanom serialu i jego aktorom gorąco życzymy! Więcej na ten temat przeczytacie w nowym magazynie "Party".

Aktorzy z serialu "Klan"

Barbara Bursztynowicz boi się o swoją przyszłość po zakończeniu Klanu

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama