Reklama

Pod całej aferze o wdzięcznej nazwie "Kammelgate" wydawało się, że drzwi TVP dla Tomka Kammela są już zamknięte.

Reklama

Jak informowaliśmy jego stara stacja matka zrobiła dla niego miejsce i teraz dowiadujemy się jakie były prawdziwe powody tejże decyzji. Otóż Tomasz Kammel ma do spełnienia misję!

Nic dziwnego w końcu telewizja publiczna z założenia powinna być misyjna i już od dawna wiemy, że programy typu "Gwiazdy tańczą na lodzie" jakąś misję, choć nie dokońca wiemy jaką mają.

Misja Kammela będzie polegała na przywróceniu oglądalności programu "Normalnie o tej porze". Ostatnio program ma słabą oglądalność, a władze stacji najwyraźniej zadecydowały, że to wina dotychczasowego prowadzącego, czyli Macieja Kurzajewskiego. Na ratunek zatem ma przyjść "sprawdzony" Tomek.

Myślicie, że Kammel jest jeszcze w stanie przyciągnąć widzów? A może widzowie w przeciwieństwie do władz TVP, które i tak zmieniają się w zastraszającym tempie, mają po prostu lepszą pamięć?

Tak czy owak, prezenter musi się wysilić, bo jeśli Kammel nie pomoże, to nic nie pomoże i program zniknie z anteny.

Jeśli nawet powinie mu się noga nie musi się martwić, bowiem zostaje mu prowadzenie "Pytania na śniadanie".

Jak donosi informator "Super Expressu" Tomasz Kammel ma być miłą odskocznią od "wyskakującego z lodówki" Kurzajewskiego.

Tylko, czy rzeczywiście Kammel przestał być dla widzów po prostu ciężkostrawny?

Reklama

pijavka

Reklama
Reklama
Reklama