Dla Jacka Samojłowicza ta wiadomość musi być jak kubeł zimnej wody. W historii polskiej kinematografii ciężko znaleźć równie wysokobudżetową produkcję, która (chyba można już powiedzieć to oficjalnie) poniosła taką porażkę jak "Kac Wawa". Chociaż historia o wieczorze kawalerskim nie przypadła do gustu krytykom filmowym to mimo wszystko liczono, że szum medialny przyciągnie zaciekawionych widzów do kin. Efekt był zupełnie odwrotny. Zainteresowanie komedią spadło do tego stopnia, że coraz więcej kin wycofuje "Kac Wawa" ze swojego repertuaru.

Reklama

Jak na razie na zakończenie emisji "Kac Wawa" zdecydowały się lokalne kina, głównie z mniejszych miasteczek. Udało nam się dotrzeć do osoby zarządzającej repertuarem w jednym z miast:

- Wycofaliśmy "Kac Wawa", bo bilety się nie sprzedawały. Ludzie wychodzili w trakcie filmu z kina. Później przychodziła jedna, dwie osoby. Nie opłacało się dłużej uwzględniać tego filmu w repertuarze.

Wszyscy którzy chcieliby zobaczyć "Kac Wawa" na wielkim ekranie mają ostatnią szansę. Film jeszcze pokazują ogólnopolskie sieciówki, ale całkiem możliwe, że to ostatni tydzień emisji produkcji z Borysem Szycem i Sonią Bohosiewicz.

Zobacz także

Reklama

chimera

Reklama
Reklama
Reklama