Reklama

Na profilu Justina Biebera na twitterze zawrzało. Piosenkarz przebywa obecnie w Izraelu, a paparazzi nie dają mu spokoju. Śledzą każdy krok artysty i oczywiście dokumentują to setkami zdjęć. Justin skarży się na nich na twitterze, że nawet w świątyniach nie może być sam. Postanowił więc, że na razie chce odpocząć od wirtualnej społeczności i nie będzie informował o tym, gdzie jest.
- Jestem podekscytowany pobytem w tym kraju, postanowiłem więc zrobić sobie przerwę od twistera i spędzić czas z moją rodziną – napisał Bieber na swoim profilu.
Fani będą niepocieszeni. Myślicie, że piosenkarz długo wytrzyma bez twittera?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama