Chociaż minął rok od katastrofy samolotu prezydenckiego, ból po śmierci bliskich nie mija. Mąż Joanny Racewicz był jedną z ofiar tragicznego lotu. Dziennikarka do tej pory nie może pogodzić się z jego stratą.
- Czy widok dziecka, które rano biegnie do kuchni, szuka taty, bo wtedy zawsze robił kawę mamie, jest do udźwignięcia? I krzyczy po drodze: „Tata, tata!”, tłukąc bosymi pietami po podłodze?- pyta autora książki „96 końców świata”.
Joanna Racewicz w szczerym wywiadzie przyznaje, że codziennie rozmawia ze zmarłym Pawłem Janeczkiem. Zdarza się, że zakłada jego koszule, zwłaszcza jedną, która pachnie ukochanym mężem…

Reklama

Tulipan

Reklama
Reklama
Reklama