Reklama

Jeszcze do niedawna jej nazwisko znane było głównie fanom seriali „Pierwsza miłość” i „Barwy szczęścia” oraz programu „Taniec z gwiazdami”. Od dwóch miesięcy, czyli od momentu, gdy związała się z Antonim Królikowskim, o Joannie Opozdzie piszą niemal wszystkie portale showbiznesowe, które często przedstawiają aktorkę w złym świetle i wymyślają o niej kolejne rewelacje. Skąd się to wzięło?

Reklama

– W show-biznesie zapanowała posucha, może dlatego ludzie są żądni afer i plotek? Niemniej jednak fala hejtu, jaka się na mnie wylała, jest przerażająca. To, jak przedstawia się mnie i Antka, jest bardzo niesprawiedliwe, bo jesteśmy zupełnie innymi osobami, niż o nas piszą – mówi „Party” Joanna Opozda.

– Nie spodziewałam się, że można tak źle komuś życzyć, wysyłać mu pogróżki. Ludziom chyba trudno uwierzyć, że to naprawdę jest miłość, dlatego robią nam pod górkę – dodaje. Niedawno Joanna i Antoni wrócili z tygodniowych wakacji w Grecji.

– Odcięliśmy się od mediów niemal całkowicie i dobrze nam to zrobiło. Teraz pełna energii wracam na plan „Barw szczęścia”, a wkrótce wyjeżdżam do Kijowa kończyć zdjęcia do kostiumowego filmu wojennego „Szczedryk” – mówi aktorka.

Opozda jest gotowa nie tylko na nowe wyzwania zawodowe, ale też… na walkę z hejterami! Co zamierza?

Być jak Brigitte Bardot

Joanna nie ukrywa, że odkąd spotyka się z Antkiem Królikowskim, mierzy się z nieustanną krytyką. Internauci komentują jej stroje, urodę.

– Nie muszę się wszystkim podobać. Często słyszę, że jestem zoperowana, że plastik. Nigdy nie poprawiałam swojej urody, chociaż nie widzę nic złego w operacjach czy korzystaniu z usług klinik medycyny estetycznej. Jeśli ktoś ma się z tym poczuć lepiej, proszę bardzo, ale zarzucanie mi jakichś zabiegów jest absurdalne – dementuje Opozda.

– Cóż, razem z moją siostrą Aleksandrą jesteśmy łudząco podobne do mamy. Trudno by nam było się zoperować niemal identycznie – śmieje się Joanna, która nieraz się przekonała, że piękna twarz, zwłaszcza w zawodzie aktora, może być przeszkodą.

Instagram Joanny Opozdy

– W tym roku odrzuciłam cztery role, bo uznałam, że czas wyjść poza schemat. Nie chcę już grać zimnych blondynek. Chcę, żeby ten zawód sprawiał mi frajdę – tłumaczy.

A tę niewątpliwie dała jej rola Brigitte Bardot w filmie Lecha Majewskiego „Brigitte Bardot cudowna”, w którym zagrała m.in. u boku Magdaleny Różczki i Andrzeja Grabowskiego. Czy coś ją łączy z Bardot?

– Mamy mnóstwo wspólnych cech, choćby miłość do zwierząt. Moi rodzice załamywali ręce, gdy przynosiłam do domu kolejnego kotka. Miałam nawet kruka, którego uratowałam w pobliskim parku – opowiada aktorka.

– W podstawówce często docierałam na lekcje spóźniona, bo ściągałam po deszczu dżdżownice na trawę, żeby nikt ich nie nadepnął, albo oddawałam kanapki bezdomnym psom – wspomina Joanna.

Weterynarzem jednak nie została. Po liceum zamierzała pójść na medycynę, ale marzenia o aktorstwie wygrały.

– Kocham swój zawód. Pandemia zatrzymała wiele projektów, ale powoli wracam na plan. Mam kilka nowych propozycji i nadzieję, że 2021 to będzie mój rok! – zdradza Opozda.

Plan na przyszłość

Podobno Joanna i Antoni planują też wspólne filmowe przedsięwzięcie, ale o szczegółach na razie nie chcą mówić. Są zakochani, cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą.

– Wierzę, że Antek jest tym właściwym facetem. Jesteśmy na pięknym, początkowym etapie zakochania. I choć wielu ludzi źle nam życzy, staram się od tego odciąć i myśleć pozytywnie. I wcale nie jest to takie trudne, bo mam teraz wiele powodów do radości – zapewnia w rozmowie z „Party” Opozda.

Reklama

I ona, i Antek bardzo się angażują w swój związek i nie zamierzają tego zmieniać. Poważnie myślą o sobie i o wspólnej przyszłości.

– Miłość między dwojgiem ludzi to piękna rzecz i wiem, że trzeba to uczucie pielęgnować. Czas pokaże, co będzie, bo każda relacja to sztuka kompromisu. Ale jestem dobrej myśli, bo tak szczęśliwa jak z Antkiem nie byłam już dawno – przyznaje Joanna.

EastNews
Reklama
Reklama
Reklama