Joanna Kołaczkowska wiedziała, jak chce odejść. Jej ostatnia wola zaskakuje
Joanna Kołaczkowska, zmarła 17 lipca, miała niezwykle osobiste podejście do śmierci. Aktorka kabaretowa przez lata planowała swój pogrzeb, wykluczając katolicki ceremoniał. Zdecydowała o kremacji, ulubionych piosenkach i atmosferze pożegnania. Jej słowa sprzed lat poruszają dziś szczególnie.

Joanna Kołaczkowska, członkini kabaretu Hrabi, zmarła 17 lipca. W kwietniu tego roku jej koledzy poinformowali o chorobie nowotworowej, z którą się zmagała. Informacja o jej śmierci wstrząsnęła fanami, rodziną i przyjaciółmi. Artystka przez całe życie poruszała temat śmierci, traktując go z niezwykłą szczerością i otwartością. Trzy lata temu, w rozmowie z Szymonem Majewskim, ujawniła szczegóły dotyczące swojego pogrzebu.
Od dziecka myślała o pogrzebie. Śmierć ojca na zawsze ją zmieniła
Joanna Kołaczkowska miała zaledwie pięć lat, gdy zmarł jej ojciec. To wydarzenie głęboko wpłynęło na jej podejście do tematu śmierci. W rozmowie z Majewskim wspominała, że już jako dziecko myślała o swoim pogrzebie i często płakała z tego powodu. Śmierć ojca była dla niej traumatycznym przeżyciem, które wpoiło jej obraz bardzo smutnego pożegnania, jaki chciała zachować również w swojej własnej ceremonii.
Aktorka kabaretowa otwarcie mówiła, że nie chce mieć katolickiego pogrzebu. Jak przyznała, nie czuła się dobrze w Kościele, nie rozumiała jego języka, a spowiedź była dla niej bolesnym doświadczeniem. Joanna Kołaczkowska zaznaczyła, że potrzebowała miłości i poczucia bezpieczeństwa, czego nie zaznała w instytucji kościelnej. Dlatego chciała mieć pogrzeb świecki – humanistyczny – taki, który odda jej osobowość i relacje z bliskimi.
Od dziecka myślałam o swoim pogrzebie i bardzo płakałam. (...) Bardzo przeżyłam pogrzeb mojego ojca. (...) I później trochę podobnie wyobrażałam sobie swój. Przede wszystkim, że jest bardzo, bardzo smutno. (...) Ale teraz mam nową wizję..Już mi nie zależy. Kiedyś tak. (...) Czułam się obco w kościele. Nie rozumiałam tego języka. Tam nie było nic dla mnie. Potrzebowałam miłości, przytulenia, ciepła, poczucia bezpieczeństwa. Nic mnie dobrego w Kościele nie spotkało. (...) Pożegnanie z Kościołem było bardzo przykre
"Chcę być skremowana". Joanna Kołaczkowska miała jasną wizję odejścia
W rozmowie z Szymonem Majewskim Kołaczkowska uroczyście oświadczyła: „Chcę być skremowana. Uroczyście zaświadczam, żeby nikt nie dopuścił, żeby pochować ciało”. Tłumaczyła, że jej pożegnanie ma być poważne i wzruszające. Wykluczyła możliwość, by ceremonia była zabawna. Chciała, aby obecni byli jej najbliżsi, by przemawiali i wspominali wspólne chwile. Życzyła sobie także, by na pogrzebie zabrzmiały jej ulubione piosenki.
Nie chcę, żeby było jakoś megaśmiesznie. Nie mam żadnych pomysłów na mój pogrzeb, żeby było tak czy inaczej, ale żeby byli oczywiście ci, co przeżyją, najbliżsi. (...) Żeby ludzie przemawiali, żeby było dużo ludzi i żeby opowiadali o tym, jak się poznaliśmy albo trochę o mnie. Oczywiście też, żeby były moje ulubione piosenki
Joanna Kołaczkowska od dawna miała przemyślaną wizję własnego pożegnania. Jej postawa nie była jedynie teoretyczna – dokładnie wiedziała, kogo widzi na swoim miejscu w zespole kabaretu Hrabi, gdyby jej zabrakło.
Joanna Kołaczkowska wyznaczyła, kto zastąpi ją w kabarecie Hrabi
Joanna Kołaczkowska była jedną z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych twarzy polskiego kabaretu. Od lat związana z Kabaretem Hrabi, zyskała uznanie publiczności dzięki niepowtarzalnemu stylowi, charyzmie i ogromnemu poczuciu humoru. Dla fanów była nie tylko komiczką, ale wręcz ikoną sceny kabaretowej.
Wielu nie zdawało sobie sprawy, że artystka w pewnym sensie była przygotowana na to, co miało nadejść. Jak ujawniła, nie bała się rozmawiać o śmierci. Wręcz przeciwnie – chciała mieć wpływ na to, co wydarzy się po jej odejściu. W rozmowach z kolegami z Kabaretu Hrabi Kołaczkowska podejmowała trudne tematy. Mówiła o swojej śmierci i o tym, co stanie się z zespołem, gdy jej zabraknie:
Mamy to wszystko obmyślone. (...) Oni powiedzieli, że jeżeli ja odejdę, to nie będzie już Hrabi, że jestem za silnym czynnikiem, natomiast ja wskazałam dwie osoby, które powinny mnie zastąpić
Zobacz także:
