Wczoraj "Gazeta Wyborcza" opublikowała artykuł o prostytucji w polskim show-biznesie, którego jedną z bohaterek była Joanna B., córka lidera Lady Pank. Gwiazda rozbieranych sesji w magazynach dla mężczyzn została oskarżono o sutenerstwo, po tym jak okazało się, że jej "agencja modelek" zapewniała milionerom i osobom z show-biznesu młode dziewczyny, które uprawiały prostytucję.

Reklama

Głównie z racji koneksji rodzinnych, o aferze poinformowały także media śledzące poczynania gwiazd. W tym nasz serwis. Kilka godzin po publikacji artykułu "Polska gwiazda zapewniała milionerom ekskluzywne prostytutki", Joanna B. odniosła się do całej sytuacji na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

- Ludzie zapominają, że mimo tego, iż jestem córką znanego członka grupy rockowej, co powoduje jeszcze większą nagonkę medialną, jestem też matką. Matką nastoletniej córki, która wiekowo jest niewiele młodsza od tych dziewczyn. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie kim musiałabym być robiąc zarzucane mi czyny? Od 8 lat całą swoją uwagę skupiam na rodzinie. Decyzja, którą podjęłam na drodze sądowej była spowodowana zmęczeniem i przede wszystkim pragnieniem uzyskania komfortu psychicznego dla siebie i bliskich. Głęboko wierzę w sprawiedliwość oraz w potęgę prawdy. Jestem kategorycznie przeciwna takim działaniom i gdybym była ich świadoma sama zgłosiłabym ten proceder na policję. Jakichkolwiek dodatkowych wyjaśnień będę w stanie udzielić po zakończeniu procesu ponieważ nie chcę ingerować w tok postępowania.

Reklama

Z relacji Joanny wynika, że nie była świadoma tego co robią dziewczyny, które ona zatrudniała. Czy rzeczywiście? O tym rozstrzygnie sąd.

Reklama
Reklama
Reklama