Jerzy Bińczycki zachwycił w filmie "Znachor". Od śmierci słynnego aktora minęło już ponad 20 lat
40 lat temu swoją premierę miał uwielbiany przez Polaków film "Znachor"! Oto historia życia głównego bohatera!
40 lat temu, 12 kwietnia 1982 roku, swoją premierę miał kultowy film "Znachor" z udziałem Jerzego Bińczyckiego - była to jedna z najważniejszych ról w karierze aktora. Wcześniej zachwycił swoim talentem w produkcji "Noce i dnie" i na dobre wpisał się do historii polskiej kinematografii. Jerzy Bińczycki w "Znachorze" wcielił się w profesora Rafała Wilczura, znachora Antoniego Kosiby.
Niestety, Jerzy Bińczycki zmarł już prawie 24 lat temu. Aktor przez kilka ostatnich lat swojego życia zmagał się z poważną chorobą. Jak wyglądała jego kariera i życie prywatne? Szczegóły w galerii!
1 z 2
Jerzy Bińczycki po ukończeniu nauki w Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego grał w teatrze. W 1962 roku zadebiutował w filmie "Drugi brzeg". Największą popularność przyniosła mu jednak rola w filmie "Noce i dnie" z 1975 roku. Jerzy Bińczycki zagrał Bogumiła.
Jerzy Bińczycki zbudował fascynującą, ponadczasową sylwetkę zwykłego człowieka- komentowano rolę aktora.
"Noce i dnie" zostały nominowane do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
2 z 2
Po "Nocach i dniach" Jerzy Bińczycki zagrał jeszcze w takich produkcjach jak: "Zaklęty dwór", "Dreszcze", "Z biegiem lat, z biegiem dni" czy w "Magnacie". Aktor po wielkim sukcesie w filmie "Noce i dnie" miał nadzieję, że największa rola jeszcze przed nim. I tak się stało, Jerzy Bińczycki otrzymał propozycję zagrania w filmie "Znachor" Jerzego Hoffmana. Film miał swoją premierę w 1982 roku.
East News East News
Aktor dwa razy stawał na ślubnym kobiercu. Pierwszą żoną Jerzego Bińczyckiego była aktorka Elżbieta Willówna - niestety, chociaż para doczekała się córki, ich związek nie przetrwał próby czasu. Później aktor ożenił się z Elżbietą Godorowską, młodszą od niego o 17 lat. Para doczekała się syna, Jana.
W ostatnich latach życia aktor zmagał się z chorobą serca. Po raz ostatni wystąpił publicznie we wrześniu 1998 roku podczas obchodów z okazji dziesięciolecia pierwszej w Krakowie transplantacji serca. Jerzy Bińczycki recytował wówczas wiersz Wisławy Szymborskiej.
Dziękuję ci, serce moje, że nie marudzisz, że się uwijasz, bez pochlebstw, bez nagrody, z wrodzonej pilności - czytał na scenie.
Osiem dni później pojawiła się smutna informacja o śmierci aktora. Jerzy Bińczycki zmarł w wyniku zawału serca.