Jarosław Bieniuk o samotnym ojcostwie: "Kiedy patrzę na Szymona, widzę Anię"
Jarosław Bieniuk o samotnym ojcostwie: "Kiedy patrzę na Szymona, widzę Anię"
"Musimy nauczyć się żyć bez Ani", mówi Jarek. Co jeszcze mówi o swoich dzieciach i Ani?
1 z 7
Jarosław Bieniuk o samotnym ojcostwie w najnowszej "Vivie"!
Sportowiec udzielił pierwszego szczerego wywiadu o życiu po śmierci Ani Przybylskiej. Jarosław Bieniuk zabrał również głos w kwestii nowego związku. W rozmowie z Krystyną Pytlakowską przyznał, że jest szczęśliwy, a Martyna Gliwińska bardzo go wspiera i dzieci ją akceptują.
Nie zabrakło również tematu opieki nad trójką dzieci. Co powiedział piłkarz? Zobaczcie!
Zobacz: Bieniuk wspomina początki znajomości z Anią Przybylską: "Były jeszcze dwie ładne dziewczyny..."
2 z 7
Jarosław Bieniuk mówi, że najtrudniejsza po śmierci Ani jest tęsknota:
Kiedy patrzę na Szymona to tak, jakbym widział Anię. Jest do niej niesamowicie podobny, takie same gesty, miny, rysy twarzy.
3 z 7
Co jest dla Jarka Bieniuka najtrudniejsze w opiece nad trójką dzieci?
Poczucie odpowiedzialności, które na mnie spadło. Bardzo pomagają mi dziadkowie, moja mama, mama Ani. Ale nie mogą wziąć na siebie mojej odpowiedzialności, bo to moje życie i moje dzieci. To ja muszę ogarnąć ich naukę, ich lekcje, wychowanie, dzielić z nimi ich niepowodzenia i powodzenia. Są osoby które mi pomagają, jest pani korepetytorka pomagająca mi czuwać nad nauką dzieci, zwłaszcza Oliwi. Szymon dobrze sobie radzi, a Jasio jest jeszcze w przedszkolu. Każde z dzieci jest inne. Do każdego trzeba znaleźć osobny klucz. Oliwia weszła w trudny wiek. Jest w gimnazjum, ma bardzo dużo nauki i brak czasu ma swoje zainteresowania, co ją denerwuje. Chwila, właśnie dzwoni Szymon. „Cześć synku… Co…? Szostka z angielskiego? Świetnie…”. Cały tydzień jest logistycznie zaplanowany. W poniedziałek przychodzi pani Ania, we wtorek pani Asia, potem pani Magda, później znowu pani Ania. Ale telefony od dzieci odbieram ja, jestem ich pierwszym doradcą.
4 z 7
Jarosław Bieniuk wyznał, że zdarza im się rozmawiać o mamie:
Są takie chwile, że siadamy przed komputerem, gdzie mam wszystkie materiały, zdjęcia, moje nagrania video z Łodzi, z Poznania, z Trójmiasta. Lubię wszystko dokumentować. O, tu jesteśmy na plaży, tu idziemy Monciakiem, tam jemy lody, a Jasio pobrudził buzię. I razem to oglądamy. Siedzimy obok siebie, Oliwia, Szymon i Jasio na moich kolanach. Dzieciaki rosną, Oliwia ma już 15 lat, Szymon - 13, Jasio -5. Powspominamy, trochę popłaczemy. Nie można za często oddawać się wspomnieniom, bo musimy nauczyć się żyć bez Ani. Nie ma innego wyjścia. Czasami się pomodlimy, pojedziemy na cmentarz, zapalimy świeczkę. Mówimy jej, że w domu nic się nie zmieniło, że wszystko w porządku. Że byłaby dumna ze swoich dzieci.
5 z 7
6 z 7
7 z 7