Bieniuk wspomina Przybylską: "Moja wina, że się w niej zakochałem?" Zdradził też, z czym Ania sobie nie radziła...
Bardzo szczere słowa Jarka o Ani!
Jarosław Bieniuk w programie Jarosława Kuźniara opowiedział o dzieciach i Ani Przybylskiej! Już niebawem widzowie będą mogli oglądać piłkarza w programie "Mali Giganci". Dziennikarz zapytał sportowca o to, czy namawia swoich synów do tego, aby tak jak tata grali w piłkę nożną. Co odpowiedział Jarosław Bieniuk?
Niby ich nie namawiam, ale trochę tak. Mówię: „Dobra, dobra, wiem, że Ci się nie chce, ale Cię zawiozę na trening.” Szymon, średni syn, 11-latek trenuje piłkę nożną, Jasiu na razie chodzi na judo. Chcę, żeby nabrał sprawności takiej ogólnej, a potem będzie chodził na treningi też na pewno. Szymon ma talenty, ale żebym powiedział, że jest jakiś wybitny to na razie nie, ale fajnie, bo jest pracowity, ma poukładane w głowie, lubi to przede wszystkim, to jest najważniejsze. Jasiu na razie jeszcze nie wykazuje chęci około piłkarskich.
Zobacz: "To cudowne być z kimś tak bardzo, bez reszty". Tak się kochali Anna Przybylska i Jarosław Bieniuk
A jak Jarosław Bieniuk daje sobie radę jako samotny tata?
Ogarniam. Nie jest łatwo. Oprócz szkoły pojawiają się też zajęcia dodatkowe. Jakoś trzeba ogarniać kuwetę. (...) Jest rywalizacja, ale pomagają sobie. Jesteśmy zgraną paczką. Pierwszy przykład z brzegu, Szymon kąpie się z Jasiem, kiedyś ja musiałem jedno po drugie wyciągać. W tej chwili jeden pomaga drugiemu. Teraz jeden drugiemu myje głowę, ja mam 5 minut dla siebie. Coraz tych obowiązków takich około dziecięcych jest coraz mniej. Pomagają sobie. Gonię ich, żeby ogarniali po sobie rzeczy, po jedzeniu kuchnię, ale każdy kto ma dzieci wie, że nie jest łatwo.
Jarosław Bieniuk o Ani Przybylskiej
Jarosław Bieniuk nigdy nie krył tego, że zawsze mógł liczyć na wsparcie swoich rodziców i rodziny Ani Przybylskiej. W wywiadzie z Jarosławem Kuźniarem, Jarosław Bieniuk wspominał też Anię Przybylską:
Wiadomo, że domowe rzeczy ogarniała Anka, ona była w tym bardzo skrupulatna i pedantyczna wręcz. Ja wiodłem bardzo ciężkie życie piłkarza, przychodziłem do domu i zawsze byłem zmęczony. Pomagają rodzice, moi i Ani. Czasami się frustruje jak czegoś nie dopilnuję, bo coś zawaliłeś, o czymś zapomniałeś, jakaś mama się obraziła, bo np. Jasia nie było na urodzinach i dym.
A czy Jarosław Bieniuk denerwuje się, że jest kojarzony głównie dzięki Ani Przybylskiej?
Moja wina, że się zakochałem w Ani? Na początku wszyscy mnie kojarzyli z Anką, bo Anka była rozpoznawalna i byłem kojarzony głównie przez Anią. Zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. To są takie uroki popularności.
Bieniuk wspomina też walkę z paparazzi, którą podjęła aktorka:
Ona chyba zaczęła to jako jedna z pierwszych w Polsce. Zawsze podziwiałem z jakim zacięciem to robiła i że była wytrwała. Ci paparazzi byli regularnie nagrywani przez nią na komórkę, gdzieś to było wrzucane do sieci, sprawy w sądzie, programy, do których była zapraszana. To była wyczerpująca walka i ona sobie ewidentnie z tym nie radziła. Ja miałem do tego trochę więcej dystansu.
Będziecie oglądać "Małych Gigantów" z Jarosławem Bieniukiem?
Jarosław Bieniuk o wychowaniu dzieci
Sportowiec wspomniał też Anię Przybylską