Reklama

W „Tańcu z Gwiazdami” jest partnerem niewidomej biegaczki Joanny Mazur. Razem wzruszają nas do łez! „Fleszowi” Jan Kliment opowiedział, za co kocha swoją żonę i z którą z byłych partnerek z tanecznego show udało mu się najbardziej zaprzyjaźnić…

Reklama

Spotykamy się w przerwie między treningami. Jan Kliment (44) w dziewiątej edycji show „Dancing with the stars. Taniec z Gwiazdami” występuje z niewidomą biegaczką Joanną Mazur, która na mistrzostwach świata osób niepełnosprawnych w 2017 roku wywalczyła aż trzy medale, w tym złoty w biegu na 1500 metrów. Na parkiecie budzą nieprawdopodobne emocje. Po ich tańcu widzowie z reguły mają w oczach łzy wzruszenia…

Janku, powiedz, czy ty nie obawiałeś się wyzwania, jakim był taniec z Joanną?

To była dobrze przemyślana decyzja. Najpierw zadzwonili do mnie producenci i usłyszałem, że w programie pojawi się wymagająca partnerka. W domu zastanawialiśmy się z moją żoną, o co może chodzić, i trochę śmialiśmy się, że pewnie dostanę jakąś szaloną i ekscentryczną gwiazdę. Dopiero na spotkaniu powiedziano mi, że chodzi o niewidomą biegaczkę. Nie znałem wcześniej Joanny, ale od razu poczułem, że chcę podjąć wyzwanie.

Jak wyglądało pierwsze spotkanie?

Poszedłem z Michałem Stawickim, który jest przewodnikiem Joanny, na ich wspólny trening. Michał biega
na co dzień z Joanną za rękę, bo ona sama nie poradziłaby sobie podczas zawodów. Na stadionie na Agrykoli w pewnym momencie zamieniłem się z Michałem i zacząłem biec z Joanną. Ona natychmiast to wyczuła i wykrzyknęła: „Co za ściema?”. Wtedy przedstawiłem się jej.

Reklama

Dalsza część wywiadu z Janem Klimentem w naszej galerii.

Reklama
Reklama
Reklama