Jan Frycz sprzątnął rolę córce?
Albo on, albo ona?
Wygląda na to, że trudna od lat relacja wybitnego aktora Jana Frycza i jego córki Olgi, tylko przez chwilę była sympatyczna. Jan Frycz odszedł od rodziny, kiedy jego córka była mała. Olga bardzo długo nie potrafiła mu tego wybaczyć. Przez wiele lat aktor starał się o odzyskanie względów córki. Dopiero niedawno tych dwoje zaczęto widywać w restauracjach rozmawiających, uśmiechniętych.
Taka atmosfera między ojcem a córką może jednak nie potrwać długo. Wszystko przez udział w filmie "Sanktuarium". Olga otrzymała propozycję zagrania w nim. Do udziału zaproszony został również jej ojciec. Ten jednak, jak donosi "Fakt", gdy dowiedział się, że zagra u boku córki, miał postawić ultimatum twórcom filmu i skłonić ich do wyboru jego osoby lub Olgi. Wówczas córce Frycza podziękowano.
- Gdy się o tym dowiedziała, było jej bardzo przykro. Nie przypuszczała, że jej ojciec zrobi jej coś takiego. To jest dla niej zbyt przykre i nie chce nawet o tym wspominać. - powiedział w dzienniku znajomy aktorki.
Dziwicie się, że nie chce o tym mówić? Kto by chciał?
daks