Reklama

Martyna Wojciechowska niedawno wróciła z Tanzanii. Odwiedziła Kabulę i umożliwiła jej spotkanie z dawno niewidzianą mamą. Martyna Wojciechowska opowiedziała też ”Party”, jak przebiega budowa domu dla dzieci z albinizmem i pokazała nam nigdzie niepublikowane zdjęcia. Okazuje się, że na miejscu działa Stowarzyszenie Misji Afrykańskich, które jest inicjatorem tej budowy, i realizuje ją na miejscu.W budowie domu pomaga im oczywiście fundacja UNAWEZA Martyny Wojciechowskiej. Obecnie budynek jest postawiony w stanie surowym i Martyna potrzebuje pieniędzy na jego wykończenie.

Reklama

„To nie ma być kolejny dom dziecka czy ochronka, ale prawdziwy DOM, w którym dzieci będą bezpieczne, kochane, wyprzytulane i wysłuchane. Nie ma obecnie statystyk na temat ataków i polowań na dzieci z albinizmem w Tanzanii, bo te wiadomości nie przebijają się do mediów. Byłam jednak i widziałam na własne oczy, że w państwowych ośrodkach pomocy doraźnej nic się nie zmieniło, że dzieci nie mają podstawowej opieki, są niedożywione. Dlatego musimy brać sprawy w swoje ręce i edukować! Fragmenty ciał albinosów nie mają cudownej mocy! Mamy XXI wiek!!!”, mówi Martyna.

Jak my możemy pomóc Kabuli i innym chorym na albinizm? Martynie zależy nam, by te młode osoby mogły zamieszkać w domu jak najszybciej.

„Mamy postawione mury, ale na wykończenie potrzebujemy zebrać jeszcze prawie 300 tys. złotych. Jeśli ktoś chce wesprzeć ten projekt albo inne działania, to zapraszam na stronę UNAWEZA.org albo na mój profil na social mediach”, apeluje Martyna.

Czym się zajmuje UNAWEZA? Wspieraniem kobiet i ich rodziny w trudnych sytuacjach życiowych, wyrównywaniem szans ekonomicznych, prawnych i edukacyjnych. Na różnych krańcach świata i w Polsce.

„Mamy obecnie cztery projekty w toku. Jedna z bohaterek programu „Kobieta na krańcu świata”, która mieszka na wysypisku śmieci w Meksyku i próbuje z tego „wygrzebywania śmieci” wyżywić siebie i synka, dostała stypendium, by mogła się uczyć. Kupujemy wyprawki szkolne. Wspieramy też ośrodek Iany Matei, która zajmuje się w Rumunii wyrywaniem nieletnich dziewczynek ze szponów handlarzy ludźmi”, opowiada Martyna.

priv

To zdjęcia z wyprawy Martyny Wojciechowskiej.

priv
Reklama

To wyjątkowe zdjęcia!

priv
Reklama
Reklama
Reklama