Iga Lis od dawna angażuje się w tematy polityczne czy społeczne. Nic dziwnego, w końcu miała w rodzinnym domu wzór do naśladowania - jej mama Kinga Rusin od dawna zachęca do brania udziału w wyborach, marszach czy protestach, stworzyła nawet Zielone Serca wraz ze swoim partnerem Markiem Kujawą, a ich celem jest ochrona przyrody. Nic więc dziwnego, że Iga Lis, która studiuje w Londynie, nie zapomniała o swoim obywatelskim obowiązku i ruszyła na wybory. Nie wszystkim to się spodobało. Przeczytajcie więcej poniżej.

Reklama

Iga Lis skrytykowana za głosowanie w Londynie

Iga Lis od dawna zachęcała do uczestniczenia w wyborach parlamentarnych, które odbyły się w niedzielę, 13 października. Córka Kinga Rusin przy okazji zdała relację na Instagramie z tego wydarzenia i pokazała jak wielu Polaków przyszło oddać swój głos - kolejka mierzyła aż 1,5 km! Nie wszystkim jednak spodobało się to, że Iga Lis, która na co dzień nie mieszka w Polsce, decyduje o losie kraju.

Ci, co nie mieszkają w Polsce, nie powinni głosować - piszą niektórzy internauci.

Iga Lis zdecydowała się zareagować na hejterski komentarz. Córka dziennikarki jest świadoma swoich praw i obowiązków, a także doskonale zdaje sobie sprawę, że aktualne miejsce pobytu nie ma znaczenia w przypadku wyborów.

Każdy kto ma polskie obywatelstwo i ukończył osiemnaście lat może i powinien głosować - napisała Iga Lis.

W czasie tegorocznych wyborów wiele osób zdało sobie z tego prostego faktu sprawę. Okazuje się bowiem, że frekwencja wyborcza była wręcz rekordowa, bo wynosiła aż 61 proc. To pierwszy od 30 lat tak wysoki wynik. A wy wzięliście udział w wyborach?

Zobacz także

Iga Lis zawsze może liczyć na wsparcie swojej mamy, Kingi Rusin

Iga Lis na co dzień mieszka w Londynie

Instagram
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama