Hubert Urbański postanowił pokazać się swoim fanom z zupełnie nowej strony. Pożegnał się więc z garniturem, krawatem, a nawet dawną fryzurą! Zdjęcie, jakie opublikował dziennikarz, jest co najmniej bardzo zaskakujące! Nie dość, że mocno odmieniony, Hubert Urbański pozuje też w nietuzinkowych okolicznościach!

Reklama

Hubert Urbański w odmienionym stylu wspina się po drzewie

Hubert Urbański zdecydował się trochę rozemocjonować swoich fanów. Dziennikarz pokazał się w zaskakującym zestawie: luźniej bluzie, spodniach dresowych włożonych prosto w skarpetki, adidasach, a także odmienionej fryzurze, bo jest ogolony kompletnie na łyso! Dodatkowo Hubert pozuje do zdjęcia, stojąc na drzewie! Fotografię podpisał:

Italo Calvino- „Baron drzewołaz”- historia spełnionego życia i szalonej miłości- serdecznie polecam na najbliższy tydzień ????

Jak widać dziennikarz, jest po lekturze książki jednego z najwybitniejszych włoskich pisarzy, który w tym tytule porusza temat szczęścia, spełnienia, radości. Czyżby Hubert zainspirował się słowami Calvino i postanowił przedstawić siebie w radosnym, wyluzowanym świetle? Fani są pewni, że tak i chętnie komentują tę fotografię:

Cały czas podziwiam????????

A może szalonego życia i spełnionej miłości??? Ja Panu tak życzę❤️ pozdrawiam

Hubercie gdzie ty masz włosy?????

dobra książka i zuchwały drzewołaz????

gdzie się wspinasz ???? dzisiaj byl super odcinek Milionerów ????

Hubert Urbański dziękował wielu fanom za miłe słowa. Ewidentnie takie wydanie eleganckiego prowadzącego "Milionerów" przypadło im do gustu!

A jak Wam się podoba odmieniony Hubert?

Zobacz także

Zobacz także: "Milionerzy": Uczestnik już w pierwszym pytaniu zaznaczył błędną odpowiedź! "Co dominuje w borze?"

Hubert Urbański zainspirowany książką Italo Calvino postanowił zrobić sobie zdjęcie na drzewie.

Instagram

Hubert Urbański pochwalił się ostatnio innowacyjnym noszeniem nogawek włożonych do spodni.

Instagram

Fani są zaskoczeni takim stylem prowadzącego "Milionerów" ponieważ dziennikarz zawsze stawiał na elegancję, a garnitur wydawał się być jego drugą skórą.

Kamil PIKLIKIEWICZ
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama