George Clooney (46) znany jest ze swojego uwielbienia dla pięknych kobiet i szybkich motocykli.

Reklama

Za tę drugą słabość mógł zapłacić najwyższą cenę – życie. 21 września na granicy Nowego Jorku i New Jersey jego harley-davidson wpadł pod auto. Z aktorem jechała jego przyjaciółka Sarah Larson. Wszystko wydarzyło się na wąskim przejeździe przez rzekę Hudson. Aktor wyprzedzał mazdę millenię wbrew przepisom – z prawej strony. Niebezpieczny manewr mógł się udać, gdyby nie fakt, że auto akurat też skręcało w prawo. Motocykl Clooneya wpadł wprost pod koła samochodu.

George i Sarah trafili do szpitala. U aktora stwierdzono uszkodzenie żebra, a u jego towarzyszki złamanie nogi. Aktor będzie musiał zrobić sobie przerwę w zdjęciach do nowego filmu, w którym gra razem z Bradem Pittem i Johnem Malkoviciem. Lekarze twierdzą, że kontuzja będzie się długo dawała Clooney’owi we znaki.

Podobnie jak policja. Kierowca mazdy zeznał, że to aktor jest sprawcą wypadku. Motocykl George’a był za bardzo rozpędzony, bo gwiazdor ścigał się z innymi samochodami. „Jeśli śledztwo potwierdzi wersję kierowcy, George będzie miał prawdziwe kłopoty” – mówi sierżant Sean Kelly. Prawnicy twierdzą, że w takim wypadku aktorowi może grozić nawet kilka lat więzienia.

W kilka dni po wypadku George Clooney i jego nowa dziewczyna Sarah Larson pojawili się na premierze filmu George’a „Michael Clayton”. Piękna kelnerka o kulach skupiała na sobie uwagę fotoreporterów bardziej niż sam gwiazdor.

Zobacz także
Reklama

Mimo wypadku aktor przyznaje, że motory to jego jedyna miłość, której nigdy nie zdradzi. „Wszystkie inne moje związki zakończyły się kompletnym fiaskiem przeze mnie. W tych sprawach jestem beznadziejny” – wyznał magazynowi „Vanity Fair”.

Reklama
Reklama
Reklama