Szkolna imprezka w rytmie gangsta rapu, czyli cotygodniowy przegląd premier kinowych
Szkolna imprezka w rytmie gangsta rapu, czyli cotygodniowy przegląd premier kinowych
Na co do kina?
1 z 5
Wakacje w kinach jeszcze się nie kończą, a wszystko za sprawą powrotu na ekrany kin słynnej wakacyjnej serii. W nowym wydaniu „Wakacje” wydają się być jednak wyjątkowo niestrawne i może lepiej wybrać się... do szkoły. Niemiecka „Szkolna imprezka” powinna pocieszyć wszystkich tych, którzy w tym tygodniu wrócili do nauki.
Zapraszam do przeglądu wybranych premier filmowych weekendu. O wszystkich przeczytacie w każdy piątek na MOIM BLOGU.
2 z 5
Straight Outta Compton
Amerykańska odpowiedź na „Jesteś Bogiem”. Żart.
„Straight Outta Compton” to jeden z największych hitów letniego sezonu kinowego w Stanach Zjednoczonych. Sukces filmu tym większy, że chyba nikt się go nie spodziewał. Do tego jest poparty pozytywnymi opiniami krytyków, co nie tak często idzie w parze z dobrym wynikiem kasowym.
Film F. Gary'ego Graya (reżysera m.in. „Piątku”, przy którym współpracował już z bohaterem „Straight Outta Compton” Ice'em Cube'em) to przedstawiciel modnego ostatnio gatunku – filmu biograficznego. Jego bohaterami są członkowie kultowego składu N.W.A., który w latach 80. wylansował modę na gangsta rap. Brzmiąca ostrymi dźwiękami i zaangażowanymi w problemy rasowe tekstami opowieść zabierze nas prosto do amerykańskich gett i wiele wskazuje na to, że będzie to wycieczka warta ceny biletu.
Werdykt: Nie tylko dla fanów rapu
Zwiastun:
3 z 5
W nowym zwierciadle: Wakacje Vacation
Jednym z największych hitów lat 80. była na kasetach wideo (było kiedyś coś takiego) seria znakomitych komedii o przygodach niezbyt rozgarniętej rodziny Griswoldów. Griswoldowie zwiedzili Amerykę, wybrali się do Europy, urządzili święta Bożego Narodzenia aż w końcu w najsłabszym filmie serii dotarli do Vegas. Minęły lata. Hollywood przypomniało sobie o tej wakacyjnej serii i w sytuacji braku oryginalnych pomysłów zrobiono to, co w Hollywood potrafi się robić najlepiej – wskrzeszono kultowych bohaterów.
Bohaterem wskrzeszonych „Wakacji” jest Rusty, syn państwa Griswoldów. Z błogosławieństwem ojca (dawno zapomniany Chevy Chase) zabiera swoją rodzinę w podróż do parku rozrywki. I, podobnie jak przed laty, podróż ta pełna jest nieoczekiwanych i zwariowanych przygód.
Tyle tylko, że te przygody zamiast bawić – żenują poziomem żartu. I chyba nie są przypadkiem miażdżące recenzje pierwszych widzów, którzy widzieli już to dzieło. Poza tym, kto chciałby oglądać film o wakacjach, gdy te dopiero się skończyły?
Werdykt: Dla niewybrednych
Zwiastun:
4 z 5
Transporter: Nowa moc The Transporter Refueled
I jeszcze jeden przykład żerowania na starych hitach... Wróć, wcale nie takich starych. Trzecia część „Transportera” z Jasonem Stathamem gościła w kinach zaledwie siedem lat temu, a potem powstał jeszcze serial na podstawie przygód tego nieustraszonego kierowcy, który samochodem potrafi zawiązać sznurówki.
Tym razem Jason Statham nie wrócił już za kierownicę samochodu. Jego miejsce na fotelu kierowcy zajął bliżej nieznany Ed Skrein, przed którym trudne zadanie zastąpienia jednego z najbardziej lubianych łysoli kina akcji. Wydaje się jednak, że to misja z góry skazana na niepowodzenie, a nowy „Transporter” nie ma w swoim repertuarze niczego nowego, czego byśmy już wcześniej nie widzieli. Bardziej przypomina to reklamówkę samochodu Audi niż film, który warto byłoby zobaczyć.
Werdykt: Dla tych, których nie męczy odcinanie kuponów
Zwiastun:
5 z 5
Szkolna imprezka Fack ju Göhte
Jeden z największych niemieckich hitów finansowych, z którego zyski liczone są w dziesiątkach milionów dolarów, trafia w końcu do polskich kin. Lepiej późno niż wcale, chciałoby się powiedzieć biorąc pod uwagę, że za kilka dni niemiecka premiera drugiej części tego filmu.
Bohaterem „Szkolnej imprezki” (tak, wiem, słaby polski tytuł) jest opuszczający więzienie Zeki. Złodziej ma nadzieję na to, że dzięki schowanemu łupowi będzie mógł rozpocząć nowe życie. Okazuje się jednak, że na miejscu schowania łupu w międzyczasie stanęła... hala sportowa miejscowej szkoły. By go odzyskać, Zeki zatrudnia się jako nauczyciel...
Fabuła przypomina „Diamentową aferę” z Martinem Lawrence'em, ale to w niczym nie przeszkadza. Szczególnie że oprócz zapewnienia solidnej dawki śmiechu, „Szkolna imprezka” mówi też o ważnych ostatnio problemach społecznych takich jak imigracja, reforma szkolnictwa czy w końcu polityczna poprawność.
Werdykt: Naprawdę zabawna komedia
Zwiastun: