Reklama

Filip Chajzer potrafi budzić skrajne emocje. Z jednej strony fani często chwalą go za zaangażowanie w akcje charytatywne i pomoc potrzebującym, z drugiej... zdarza się, że wywołuje fale krytyki. Kolejna taka fala wezbrała w mijający weekend. Poszło o piątkowe wydanie "Dzień Dobry TVN", które Filip prowadził razem z Małgorzatą Ohme. Gościem programu była Maria Rotkiel, psycholog, która mówiła na temat ataków paniki. To, co oburzyło część widzów, to zachowanie Filipa, który pod koniec rozmowy zaczął udawać taki atak.

Reklama

Zobacz także: Urocza wpadka Roksany Węgiel, tego miał nie usłyszeć nikt poza Viki Gabor!

Wpadka Chajzera z "atakiem paniki"

Po programie prowadzącego DDTVN zalały krytyczne komentarze. Wiele osób zauważyło, że jego teatralne zachowanie mogło urazić osoby z tego typu zaburzeniami. Burza wokół wpadki na wizji była tak wielka, że młody Chajzer musiał zareagować.

Na Facebooku opublikował oświadczenie:

Szanowni Państwo. Pragnę odnieść się do sprawy wczorajszego ataku paniki. Jedyną intencją, którą miałem było nawiązanie do rozmowy o zakupach świątecznych w zatłoczonym centrum handlowym, na które (jak zapewne większość facetów) reaguje mniej więcej w taki właśnie sposób. Nigdy w życiu do głowy nie przyszłoby mi urażenie kogokolwiek chorego psychicznie. Jeśli tak zostało to odebrane to z całego serca przepraszam wszystkie osoby, które realnie i na codzień dotyczy ten problem - napisał.

Przy okazji ujawnił, że po wpadce przeczytał setki komentarzy "szydzących ze śmierci" jego syna w 2015 roku.

Do tego dziesiątki drastycznych zdjęć z wypadku wklejanych na mój profil facebook oraz wysyłanych w wiadomościach. To skala podłości wykraczająca poza normy człowieczeństwa. Tyle w tym temacie mam do powiedzenia. Życzę pokoju, spokoju i miłości - napisał.

Dorota Szelągowska o "ataku paniki" Chajzera

Sprawa poruszyła wiele osób, w tym również gwiazdy. Bardzo osobisty stosunek do tego problemu ma Dorota Szelągowska.

Filipie drogi, jako osoba, którą wiele lat temu ataki paniki zamknęły w domu na kilka miesięcy, a nawet teraz są zawsze gdzieś w zanadrzu - jako lęk, który czyha ( to tak jak ze złamaną mogą, boisz się stanąć mimo, że wszystko się zrosło), po prostu uważam, że to było strasznie słabe - napisała na swoim profilu na Instagramie.

Przypomniała mu, że bycie osobą publiczną, którą obserwują tysiące ludzi, to ogromna odpowiedzialność.

Wiedz, że gdy dopada Cię atak paniki, nie rzucasz się na ziemię w konwulsjach. Szczególnie w miejscach publicznych. Całym sobą starasz się pokazać, że wszystko jest w porządku, mimo że serce wali ci jak oszalałe i wydaje ci się, że umierasz. Chcesz tylko uciec w bliżej nieokreślone bezpieczne miejsce. Masz nogi jak z waty, chwytasz się każdej rozmowy, albo doznania, które utrzymuje cię w rzeczywistości. Bo wiesz, że to jest tylko w twojej głowie, ale Twój organizm niespecjalnie. Tętno rozbija bank, brakuje ci przestrzeni i powietrza. Naprawdę koszmarne uczucie. A najgorsze jest to, że strasznie trudno to zrozumieć, jeśli nie było się po drugiej stronie - pisze Szelągowska do Chajzera.

Na koniec apeluje:

Z całego serca, proszę Cię, następnym razem jak dotkniesz tak delikatnej sfery, nie żartuj. Robisz wspaniałe rzeczy, masz empatię, zastanów się dwa razy.

Jak myślicie, czy Filip rzeczywiście przesadził?

Zobacz także: Dorota Szelągowska urządziła imprezę z okazji 18. urodzin syna. Nie mogło zabraknąć na niej Adama Sztaby!

Reklama

Dorota Szelągowska ma do tematu ataków paniki bardzo osobisty stosunek.

EastNews
Reklama
Reklama
Reklama