Ewa Farna opowiedziała o zaskakującym incydencie z fanką. Artystka, która ma na swoim koncie już ładnych parę lat na scenie, była zaskoczona przykrym wydarzeniem, które miało miejsce po jednym z jej koncertów. Co dokładnie się wydarzyło?

Reklama

Ewa Farna o fance, która stała się hejterką

Artystka ma grono wiernych i oddanych fanów. Po występach zawsze czekają na możliwość zrobienia sobie pamiątkowych zdjęć ze swoją idolką oraz zebranie autografów. Tak było i tym razem. Ewa Farna właśnie zakończyła kolejny koncert i wyszła do fanów, lecz wówczas wydarzyło się coś nieoczekiwanego:

Niedawno grałam w Bieczu, cały dzień miałam zły humor, a ludzie byli tak fantastyczni, że koncert poprawił mi nastrój. Bywa jednak różnie. Są też osoby, które potrafią rozwalić na łopatki, przez które nie mogę się pozbierać nawet przez kilka dni - zdradziła Ewa Farna w wywiadzie dla ikmag.pl.

Jak mówi Farna, pewna kobieta czekała po koncercie na autograf, krzycząc cały czas, że jest największą fanką. Po godzinie rozdawania autografów Ewa chciała zakończyć spotkanie, szczególnie, że czekał już na nią zespół, który chciał ruszać w dalszą drogę. Przeprosiła więc resztę fanów czekających na autograf słowami: „Do zobaczenia następnym razem!”.

I w tym momencie ta największa fanka stała się największą hejterką, z której ust zaczęły padać naprawdę mocne słowa. I to tylko dlatego, że nie udało jej się zdobyć autografu. Zamurowało mnie - powiedziała Ewa Farna w ikmag.pl.

Na szczęście tego typu przypadki to wyjątki, a Ewa zawsze może liczyć na wiele pozytywnych emocji, których dostarczają jej wielbiciele.

Zobacz także

Zobacz też: Ewa Farna dobrze rozpoczęła nowy rok! Suma za pierwszy występ może zwalić z nóg!

Ewa Farna ma liczne grono wiernych fanów

Reklama

W czasie sylwestrowej nocy we Wrocławiu była jedną z największych gwiazd

Reklama
Reklama
Reklama