Eva Longoria - Kochanica Francuza
Wystarczyło jedno krótkie zdanie francuskiego koszykarza Tony’ego Parkera, by w życiu gwiazdy „Gotowych na wszystko” wszystko się zmieniło. Zamiast pracować, woli prasować. Po domu najchętniej chodzi nago. Taka jest Eva Longoria.
Jeszcze do niedawna krzywiła się z niesmakiem, słysząc pytanie, kiedy zamierza wyjść za mąż. O swoim chłopaku Tonym Parkerze, o sześć lat młodszym od niej francuskim koszykarzu, mówiła bez entuzjazmu: „Pewnie do końca życia będziemy razem, bo jesteśmy zbyt leniwi, żeby poszukać sobie kogoś innego”. Często powtarzała, że najważniejsza jest dla niej praca, że na zakładanie rodziny jest jeszcze za wcześnie. Dlaczego z dnia na dzień zmieniła zdanie?
Wystarczyło spojrzenie
Tony’ego poznała trzy lata temu. Aktorka wybrała się z ojcem na mecz drużyny koszykarskiej San Antonio Spurs, po meczu zawodnicy zaprosili ją do swojej szatni, poprosili o autograf. I wtedy go zobaczyła. „Wystarczyło jedno spojrzenie Tony’ego, a ja już czułam, że przepadłam”, opowiadała potem w wywiadach.
Tony Parker zaprosił aktorkę i jej ojca na kolację. „Tata jest fanem koszykówki, chętnie przyjął zaproszenie”. Choć podczas tego spotkania Eva ogromnie się nudziła, słuchając rozmowy, niebawem umówiła się z koszykarzem na prawdziwą randkę. „Wspaniale się przy nim czułam. Nie przeszkadzało mi, że jest ode mnie młodszy, zwłaszcza że jest o wiele bardziej odpowiedzialny niż ja”, wspomina dziś Eva.
Mimo to nie planowała z Tonym wspólnej przyszłości. Twierdziła, że oboje są bardzo młodzi i jeszcze wszystko może się zdarzyć. Zresztą była zbyt pochłonięta pracą w serialu, żeby zaprzątać sobie głowę budowaniem trwałego związku. Miała niewiele czasu dla chłopaka. We wrześniu ubiegłego roku, po niespełna dwóch latach wspólnego związku, para ogłosiła zerwanie. „Eva i Tony przeszli przez bardzo ciężki czas. To normalne w przypadku par, które robią tak wielką karierę zawodową”, powiedziała Liza Anderson, znajoma aktorki.
Eva została sama. Pocieszenia...