Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas pojedynku pogromcy polskiego zawodnika Macieja Sarnackiego – Or Sassona. Notowany na piątym miejscu w rankingu swojej wagi Izraelczyk pokonał pochodzącego z Egiptu Islama El Shehaby'ego. Egipcjanin podczas ogłaszania werdyktu nie ukłonił się przeciwnikowi, czego wymaga ceremoniał, a także odmówił podania mu ręki.

Reklama

Zobacz skandaliczne zachowanie egipskiego judoki

#Israel Sasson beats Egyptian Islam El Shehaby in 1st rnd #judo event. Egyptian then refuses to shake his hand. pic.twitter.com/WRQ1Gpd29m
— Stanislaw (@stas8t) August 12, 2016

Egipcjański dżudoka nie podał ręki izraelskiemu przeciwnikowi

Za takie zachowanie egipski dżudoka został wygwizdany przez widzów obecnych na zawodach. Arbiter przywołał El Shehaby'ego z powrotem na matę – Egipcjanin zszedł z niej kręcąc z niezadowoleniem głową . Ale sędzia wymusił na nim oddanie honorów. Niechętnie i na krótko pochylił głowę.

Zobacz także

Mimo wszystko Międzynarodowa Federacja Judo uznaje fakt, że do takiej walki w ogóle doszło za... poprawę panującej do tej pory sytuacji. Uważa się to za dowód na to, że arabskie kraje zaczynają akceptować sportowe potyczki z Izraelem. Czy tak rzeczywiście jest? El Shahaby walczył pod sporym naciskiem ze strony rodaków, by wycofać się z walki. Mataz Matar, prezenter egipskiej telewizji, otwarcie na antenie nawoływał do poddania walki. – Egipt będzie smutny, Egipt będzie płakał, a ty zostaniesz uznany za zdrajcę – przekonywał.

Nie jest to pierwszy taki przypadek w tegorocznych igrzyskach. Kraje arabskie nie utrzymują kontaktów dyplomatycznych z Izraelem od dziesiątek lat, nie uznając izraelskiej okupacji Palestyny. Wcześniej w Rio inna dżudoczka, Saudyjka Joud Fahm z powodu urazu zrezygnowała z walki z Christianne Legentil z Mauritiusa. Ale media z Izraela twierdzą, że zrobiła to dlatego, by w razie wygranej nie stawać na macie przeciwko Izraelce Gili Cohen. Wcześniej o mało nie pobiły się przy wsiadaniu do jednego autobusu w drodze na ceremonię otwarcia reprezentacje Izraela i Libanu. Takie zachowania wspiera od lat także Iran. Na igrzyskach w Atenach dżudoka Arash Miresmaeili odmówił walki z Izraelczykiem. Dostał za to od państwa... 115.000 dolarów, czyli tyle, ile normalnie wypłaciliby mu za zwycięstwo. Inny irański pływak Mohamed Ali Rezaei regularnie "źle się czuje", gdy ma pływać z Izraelczykami.

Reklama

Egipski dżudoka był w tym pojedynku bez szans.

East News
Reklama
Reklama
Reklama