Reklama

W zeszły piątek w radiu premierę miał najnowszy singiel Edyty Bartosiewicz "Rozbitkowie". Piosenka utrzymana w charakterystycznym dla gwiazdy stylu od razu przypadła do gustu jej najwierniejszym fanom. Utwór zwiastuje pierwszy od 10 lat album artystki "Renovatio", którego premierę zaplanowano na wrzesień.

Reklama

Nagrywając nowy materiał Edyta planuje również powrócić do show-biznesu. Ostatnio w TVN24 udzieliła pierwszego od kilku lat szczerego wywiadu, w którym opowiedziała m.in. o pracy nad krążkiem. Bartosiewicz powiedziała, że pierwsze podejście do płyty miała już w 2002 roku, jednak pierwsze sesje nagraniowe nie były zadowalające.

- Ten głos był matowy, słaby. Nie mogłam z siebie wyrzucić tej całej zawartości emocjonalnej. Na tę płytę wydałam z pół miliona złotych. Przez te jedenaście lat wchodziłam wielokrotnie do studia. Instrumenty były zarejestrowane w 2002 roku. Problem był w wokalu. Miałam nadzieję, że to tylko chwilowe problemy, a było coraz gorzej. Byłam coraz słabsza - powiedziała w rozmowie z Grzegorzem Miecugowem Bartosiewicz.

Duży wpływ na pracę Bartosiewicz nad albumem miała również depresja, z którą przez kilka lat borykała się gwiazda:

- W tym roku kończę ośmioletnią psychoterapię. Wcześniej wstydziłam się jako osoba publiczna prosić o pomoc. Pokazać się jako ta słaba, nic niewarta, kulejąca.

Reklama

Mamy nadzieję, że jesienią Edyta w znakomitej formie powróci na muzyczny rynek i wyruszy w trasę koncertową.

Reklama
Reklama
Reklama