Doda w środku nocy przeżywała duże emocje. Wszystko z powodu bliskiej osoby
W środku nocy na profilu Dody pojawiły się emocjonalne nagrania. Piosenkarka nie ukrywała swojego zdenerwowania, tym co się właśnie działo. "Doprowadziłeś mnie do zawału" - napisała w sieci, gdy było już po wszystkim. To był ważny dzień dla niej i jej najbliższego przyjaciela.

Wczoraj obyła się walka Mariusza Ząbkowskiego "Dżagi" i Piotra Korczakowskiego w ramach gali federacji freak fightowej Prime MMA. Tego wieczoru Doda nie ukrywała emocji, trzymając kciuki za debiut swojego wieloletniego przyjaciela. Nagraniami podzieliła się w sieci.
Emocjonalne nagrania Dody w środku nocy
Mariusz Ząbkowski jest najpopularniejszym w Polsce artystą drag queen. Spełnia się także zawodowo jako trener personalny. Walka w oktagonie była jednak dla niego debiutem. Swoim występem na gali freak fightowej chciał udowodnić nie tylko swoje umiejętności sportowe, ale również głośno mówić o tolerancji i środowisku LBGT. Tuż przed walką i po głośnych konferencjach, napisał w sieci: "Wiem ze z wieloma z Was więcej mnie dzieli niż łączy a jednak jako myślący, inteligentni ludzie potraficie na mnie spojrzeć jak na fajnego, dobrego człowieka, odstawiając wszelkie uprzedzenia na bok i to jest właśnie piękne! Pamiętajcie, że szacunek to uniwersalny język, który pokonuje podziały i buduje mosty. I to nam się już udało".
Doda kibicowała Dżadze podczas jego walki ze swojego domu. W sieci podzieliła się emocjonalnym nagraniem, w trakcie oglądania jego sportowego starcia z Korczakowskim:
Wygrany @dzagulecszpikulec! Brawo! Doprowadziłeś mnie do zawału.
Nie ukrywała uznania dla przyjaciela:
*zaledwie miesiąc temu zaczął treningi *przeciwnik 20 cm wyższy i 20 kg cięższy *ogromny stres publiczności i pierwszej walki *mimo ciosów w tył głowy podjął się walki *zdrowie ważniejsze, brawo Dżaga!
Dżaga wygrał z Korczakowskim
Debiut Mariusza Ząbkowskiego zakończył się triumfem. Po ogłoszeniu jego wygranej, federacja poinformowała:
DŻAGA WYGRYWA Z KORCZAROWSKIM W MAIN EVENCIE! To starcie to było coś więcej niż zwykła walka – to był pojedynek dwóch światów. Mariusz wszedł do oktagonu z ogromną pewnością siebie i od początku narzucił swój rytm. Pokazał, że przyszedł tu po zwycięstwo i nie zamierza się cofać. Finalnie Mariusz wygrywa pojedynek po dyskwalifikacji Piotra za uderzenia w tył głowy.
Zobacz także:
- Marcin Rogacewicz nagle zaczął mówić o Dodzie. Takiego wyznania nikt się nie spodziewał
- Doda wymownie o Sanah: "Szkoda, że nie możemy zobaczyć tej drugiej twarzy"
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
